Wino, trawka i nasze zony...
Data: 06.06.2020,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Marquis Donatien, Źródło: SexOpowiadania
... przeleciał...?". Lubiłem takie gierki - Agnieszka się peszyła, a mnie to podniecało i rozbudzało moją wyobraźnię. "Przestań..." - odpowiedziała z uśmiechem. "Chciałbym widzieć, jak mu obciągasz..." - kontynuowałem swoją zabawę, ale w tej chwili musiałem ją przerwać, bo Wiktor i Angela wrócili z nowym daniem i świeżymi nakryciami. Widziałem tylko, że po moich słowach Agnieszka zatrzymała wzrok na wysokości kutasa Wiktora i zamyśliła się na dwie sekundy... Nie miałem już żadnych wątpliwości, co do szóstego zmysłu Angeli. Za każdym razem, kiedy pieściłem i posuwałem ją w myślach, zadawała mi dwuznaczne pytania pod pretekstem lepszego poznania się. Zwracała się do mnie, pytając: "Co lubisz najbardziej?", pokazując palcem kilka dań ze stołu, ale nawet nie wiedziała, co pokazuje, bo oczy miała wlepione we mnie, a ja miałem wrażenie, że ona dobrze wie, "co lubię". Jakby czytała w moich myślach... Potem dziewczyny musiały nagadać się ze sobą, powspominać czasy studenckie i poruszyć wszystkie obowiązkowe kobiece tematy. W tym czasie Wiktorem rozmawialiśmy o naszych zainteresowaniach - ja muzyka, on sport, więc gadka średnio się kleiła, tym bardziej, że więcej interesowały i i jego, i mnie nasze żony... Powiedział do mnie zupełnie bez żadnego wprowadzenia: "Agnieszka to piękna kobieta...", "Angela to również piękna kobieta..." - odpowiedziałem zupełnie szczerze, a w myślach dokończyłem: "...rżnąłbym ją z dziką przyjemnością". Chyba już nikogo nie zdziwi, że w tym samym momencie ...
... uśmiechnięta Angela spojrzała w moją stronę. Wzięła Sylwię za rękę i obie podeszły do nas. "Chodźmy na górę na balkon, Wiktor coś dla nas przygotował" - powiedziała Angela. Patrzyłem na ich pupy, kiedy wchodziliśmy po schodach. Angela miała przepiękne nogi... Migawki w mojej głowie pojawiały się bez końca. Musiała dobrze wiedzieć, że patrzę na nią... Weszliśmy na balkon przez sypialnię, którą gospodarze nam przeznaczyli. Balkon ciągnął się przez całą szerokość domu i był wspólny dla obu mieszczących się na piętrze pokojów. Niespodzianką była trawka. Tak, jeszcze na imprezach studenckich Wiktor zawsze miał coś ze sobą, teraz sobie przypominałem tamte czasy i znowu dziwiłem się, że nie dostrzegałem wtedy Angeli... Kończyliśmy kolejną butelkę wina, popalając trawkę. Zrobiło się jeszcze weselej i luźniej. Agnieszka odleciała zupełnie... Cały czas szeptała mi do ucha: "Przeleć mnie..., przeleć mnie jak nigdy", na prawdę mocno się wyluzowała. "Będę twoja, zrobimy to tak, jak chcesz....". Czasami mówiła trochę za głośno, ku wesołości Angeli i Wiktora, ale ciągle jeszcze rozmawialiśmy wspólnie o starych czasach... Dopiero kiedy Agnieszka z mgłą na oczach położyła mi rękę na kroczu i powiedziała prawie pełnym głosem: "Chcę być Twoją dziwką...", Angela i Wiktor mocno uśmiechnięci stwierdzili, że oni też muszą się już położyć. Pogasili światła i weszli z balkonu do swojego pokoju. Zamykając drzwi, Angela patrzyła na mnie, pomachała zalotnie dłonią i powiedziała szeptem, więc mogłem wyczytać ...