Zbiorowy gwałt !
Data: 07.06.2020,
Kategorie:
BDSM
Fetysz
Sex grupowy
Brutalny sex
Autor: ulegly1975, Źródło: Pornzone
... ustach, mocne szarpnięcie w górę, kutas wyskoczył jej z ust. Tryskał ciepłą spermą po jej twarzy. Ten gnój uderzał swym prąciem po jej twarzy, oczach, nosie, policzkach, czole. Spuścił się też na jej obfite zmaltretowane piersi.
-Hehehehehe. Władziu, ale zrobiłeś paniusi makijaż – ucieszył się Alois
-Się wie. W gości przyszła to dostała ekstra porcję dziwka – odwzajemnił wesołość kolegi Władek po czym puścił jej włosy. Usiadła na piętach, schowała zalaną spermą twarz w swych smukłych dłoniach i łkała.
Alois postąpił z nią podobnie. Bił jednak przy tym. Nic czego tej nocy nie zaznała. Ból i upokorzenie.
Kazali jej też pić. Tanie, potwornie słodkie, mdłe winiacze. Jeden łapał ją za ręce wykręcone za plecami, drugi rozchylał usta i lał. Wzbraniała się, parskała, ohydna klejąca alkoholowa ciecz lała jej się po brodzie, dekolcie, cyckach do pępka i niżej na uda i łono. Bili ją za ten opór, używali pasów i pięści, szarpali. Gdy nie skutkowało wykręcali już i tak potwornie zmaltretowane sutki. Gdy zaczęli przypalać jej ciało papierosami skapitulowała. Piła tak jak kazali, choć z obrzydzeniem. Dla urozmaicenia nalali jej wina do blaszanej miski, którą postawili na podłodze.”Na kolana, wystaw język i chłepcz suko”- drwili. Gdy zrobiła co kazali i powłuczyła się do miski bili ją pasem po i tak już pełnej pręg pupie, domagając się żeby merdała tyłkiem.Czuła się coraz bardziej pijana tym śmierdzącym trunkiem. Póxniej znowu kazali jej wstać. Puszczali muzykę i tańczyli ...
... trzymając ją w ramionach i wywijając energicznie jak szmatą, gumową lalą. Po chwili popychali na barłóg, który nazywali łóżkiem, a który był w rzeczywistości zalanym śmierdzącym starym tapczanem na którym leżały szmaty będące kiedyś pościelą.
Brali ją. Nie broniła się. Wyła. Płakała. Ale pozostawała bierna.
„Chodź się kochać lalka”. ”Pora na ruchanko”. „Rozłóż nóżki mała” – mówili po czym kładli się na niej i „kochali się z nią” na misjonarza – dysząc jej paskudnie w nos. Brali ją też na pieska.
Znowu tańce. Wciąż lali w nią alkohol. Ich brudne łapska na jej pupie, brzuchu, biodrach, udach…palce między nogami. Pocałunki. Regularne bolesne bicie. Dla posłuszeństwa i dla zabawy.
I znowu rzut na łóżko. Twarzą na dół. „Wypnij dupkę to ci wsadzę”. Ból. Mocne miarowe pchnięcia. Każde jedno było potworną torturą. Bez końca. Ślina gwałcicieli ciekła jej po karku. Gnoje. Szarpali za włosy, łapali za żuchwę, przyciągali jej twarz do swoich nieogolonych, śmierdzących wódką i fajkami psyków. Charczeli świństwa w jej zapłakaną, pijaną twarz na ktorej zaschła już ich sperma. Gryźli szczerbatymi zębami w szyję i piersi.
Zapamiętała, że było jeszcze siedmiu kolejnych. Z ich rozmów wynikało, że młodzi byli synami dwóch meneli. Było też dwóch starszych. Płacili Władkowi jakąś gotówkę. Jeden płacił flaszką. Najpierw brali starsi. Kazali jej obciągać, choć ledwo stała na nogach. Spuszczali się do jej buzi. Stare oblechy z wielkimi spoconymi brzuchami. Wąsy śmierdziały im kiełbasą i ...