1. Młody napaleniec i jego siostra


    Data: 15.06.2020, Kategorie: Rodzinka, Autor: Chory Umysł, Źródło: Fikumiku

    ... nie dawał rady. Nadmiar obowiązków, które spadły nań tak nagle, a także pogłębiająca się wciąż żałoba, spowodowały, że pan Zdzisiu po dwóch latach znów zaczął pić. Dzieci widywały go czasami w dużym pokoju przed telewizorem – nieodzownie z flaszką wódki – jak zatracał z nią swoją trzeźwość. Na szczęście były już na tyle duże, że umiały same o siebie zadbać. No, może sześcioletnia wówczas Sabinka nie była jeszcze do końca samodzielna, ale jej o dwa lata starszy brat we wszystkim jej pomagał i z troską się nią zajmował. Dzieci musiały szybko dorosnąć. Kaziu przygotowywał posiłki – nie tylko dla siebie i siostrzyczki, lecz także dla pijanego ojca. Często – kiedy tamten spał - podkradał mu pieniądze, jeśli wcześniej tata nie chciał dać mu ich dobrowolnie. Musiał przecież mieć za co kupić żywność. Razem z Sabinką chodzili na zakupy do wiejskiego sklepiku, pod którym czasami spotykali zataczającego się ojca. Po kilku latach pan Zdzisiu – aby mieć więcej pieniędzy na wódkę – sprzedał swoje pole. Od tamtego czasu zaczął pić niemal bez przerwy, przestając tylko wtedy, gdy spał. Na niczym kończyły się próby wyciągnięcia go z nałogu, podejmowane przez jego dzieci. Lata bowiem mijały, a Kazik i Sabina zdążyli już podrosnąć i zdać sobie sprawę, że jeśli nie pomogą ojcu, to mogą go stracić – tak, jak stracili matkę. Wyciągnięcie ojca z choroby nie było jednak takie łatwe. Po paru następnych latach pan Zdzisiu przepił wszystkie pieniądze z pola, co trochę zmniejszyło ilość wypijanych przez ...
    ... niego trunków. Wciąż jednak dostawał zasiłek, dzięki któremu mógł nadal realizować się w swoim nałogu. Czas więc płynął nieubłaganie, a pociechy pana Zdzisia stały się już nastolatkami. Wciąż jednak zamieszkiwały razem jeden pokoik na górnym piętrze. Co prawda pokój po mamie był wolny i jedno z nich mogłoby się do niego przenieść, bo dorastającym nastolatkom wygodniej przecież byłoby mieszkać w pojedynkę, jednak od małego zawsze byli razem i żadnemu z nich nawet nie przeszło przez myśl, że mogłoby być inaczej. Prawdę mówiąc, nawet by tego nie chcieli – byli ze sobą zbyt zżyci i zbytnio potrzebowali siebie nawzajem w swoim trudnym życiu. Przez to, co przeszli, nauczyli się w każdej sytuacji wspierać się wzajemnie i – w przeciwieństwie do innych rodzeństw – nigdy się nie kłócili, a zawsze byli dla siebie bardzo uczynni. Nie uniknęli jednak pewnych problemów, przez które przechodzi co prawda większość nastolatków, lecz w przypadku specyficznych relacji, jakie łączyły Kazika i jego siostrę, przebieg owych problematycznych sytuacji zszedł na nieco inny tor, niż to zwykle bywa. Mianowicie Sabina – dojrzewająca nie tylko w sensie mentalnym, ale także cielesnym – zaczęła dostrzegać zmiany zachodzące na ciele. Zarówno swoim, jak i brata… Rodzeństwu bowiem nikt nie wpoił zasad przyzwoitego zachowania i zdarzało się, że jedno paradowało nago przed drugim, jakby to była normalna rzecz. Co prawda od jakiegoś czasu odczuwali jakiś dziwny wstyd przed sobą, który nawet nie wiedzieli skąd się ...
«1234...18»