1. cudowne zaręczyny


    Data: 30.06.2020, Kategorie: Nastolatki Autor: SZYMON, Źródło: Fikumiku

    ... cipke. Pieściłem ją jak tylko potrafiłem. Słyszałem tylko jej coraz głośniejsze jęki. Kiedy dochodziła nogami przycisnęła moją głowę do swojej cipki. Po kilkunastu sekundach od orgazmu wstała i zaczęła mnie rozbierać. Szybko złapała mojego penisa do swoich ust i ssala go cudownie. Od zawsze była w tym cudowna. Minęło malo czasu a czułem że dochodzę. Nie chcąc trysnąć do jej ust wyciągiem penisa z ich i wróciłem do całowania. Po około minucie zacząłem delikatnie wsuwać penisa do jej norki oczywiście bez przerwy ją całując. Kochaliśmy się w kilku pozycjach przez kilka minut. Był to najmilszy seks w naszej historii. Kiedy czułem że dochodzę dałem jej znak. Kiedy chciałem wyjść z jej cipki ona przytrzymala mnie nogami jakby chciała abym to w niej eksplodował. Zrobiłem to. Upadłszy na lóżko wróciłem do całowania jej. Z jej cipki wypływała moja sperma a mój penis lepił się od jej soczków. Po jakimś czasie zabrałem Kamilkę pod prysznic. Tam bez przerwy się całowaliśmy. Kiedy złapałem ją za pupę ona uśmiechnęła się i dala mi do ręki żel uśmiechając się i mówiąc: "jestem tylko Twoja. Czas na pierwszy anal misiu". Wziąłem żel z jej ręki i delikatnie odwróciłem ją. Ona oparła się o ścianę prysznica i wypiela pupę w moją stronę. Rozsmarowałem żel na jej odbycie i przez chwilkę wsadzałem do niego paluszek bądź dwa. Kamilka cicho pojękiwała co bardzo mnie podniecało. Nie chcąc dłużej czekać wsadziłem w nią kawałek swojego penisa. Był znaczny opór i widziałem, że troszkę ją to boli. Spytałem czy mam przestać jednak ona rozkazała posuwac ją jak chcę. Mimo to robiłem to delikatnie. Byłem bardzo podniecony kiedy poczułem że dochodzę. Tym razem już bez pytania eksplodowałem w jej pupie. Moja sperma wypływała z jej dziurki. Dokończyliśmy kąpiel i wróciliśmy do łóżka. Tam całowaliśmy się i wyznawaliśmy sobie milosc. Obecnie od tego dnia minęło okolo 6 miesięcy. Bardzo się kochamy i spodziewamy się córeczki. Co prawda dopiero 3 miesiąc ale już niedługo. To na tyle. Prawdziwa historia
«12»