1. MAGIA CHWILI


    Data: 07.07.2020, Autor: Alicja, Źródło: Lol24

    ... bała się, że jednak za późno wyjechała z firmy... nie mogła jednak przyspieszyć... na drodze wciąż leżał śnieg, ujeżdżony śnieg... . Złościła się... nie chciała spóźnić się na to spotkanie stricte czysto biznesowe... zależało jej... w połowie drogi otrzymała od Niego SMS-a... już na nią czekał w restauracji... "delfin". . hmmm. . zastanawiała się skąd u niego taka ksywa... podjechała na parking pod restaurację i ironio jak zwykle nie było miejsca... Ze wściekłością odprowadziła auto dalej i biegiem popędziła na spotkanie... . Już będąc w holu zadzwoniła do nie go... czekał na nią na tzw balkonie... . weszła na salę pewnym krokiem. . spojrzała do góry... spoglądał na nią mężczyzna o dość surowym, zimnawym wyrazie twarzy... delikatnie uśmiechał się. . odwzajemniła to. . wbiegła po schodach. . podała rękę... Na powitanie delikatnie pocałował ją w policzek, a zaraz potem w usta. . szybki pocałunek... ułamki sekund... ten drugi sprawił, ze ugięły się pod nią nogi... było w nim tyle namiętności, ciepła, tęsknoty. . hmm. . tęsknoty za czym? przecież jej nie znał... mieli stać się partnerami w biznesie. . Kelner podał kawy a oni rozłożyli na stoliku dokumenty... Nie mogła jakoś skupić swojej uwagi na tym co się dzieje. . na ustach wciąż czuła ten magiczny pocałunek... . podsunął jej pod nos jakieś dokumenty... przysunął bliżej swój fotel. . mówił coś do mniej delikatnie kładąc dłoń na jej udzie... . Podniosła wzrok znad papierów. . spojrzała mu w oczy... wspaniałe, ciepłe, ...
    ... błyszczące oczy... . nachylił się. . delikatnie musnął jej usta. . poczuła jak jego dłoń zgrabnym ruchem wślizguje się pod jej spódnice... nie broniła się... . nie zależało jej, że to niestosowne miejsce na to co za chwilę się stanie... . Rozchyliła nogi a on pewnym ale delikatnym ruchem zjechał w głąb uda... . poczuła jak jego palce odchylają jej majtki... . patrzyła w jego cudowne oczy nic nie mówiąc... jego ciepłe palce rozchyliły wargi a jeden z nich zaczął błądzić po łechtaczce... . czuła jak napływa w nią pożądanie... rozlewające się ciepło po całym ciele, pragnienie, podniecenie... przerwał na chwilkę. . odwróciła wzrok. . drżącą dłonią podniosła do ust filiżankę z kawą... w tej chwili nie była już panią prezes a kobietą, która pragnęła właśnie tego mężczyzny... . po chwili jego dłoń znów rozpoczęła wycieczkę po jej udach... nogi same rozchylały się na boki. . bezwiednie. . przecież podświadomie pragnęła by ja pieścił... i znów rozbiegane jego palce pieściły już lekko nabrzmiałą łechtaczkę. . rozchyliła jeszcze szerzej uda... przesuwając delikatnie pupę na fotelu zaprosiła go wręcz by wszedł tam gdzie najbardziej w tej chwili chciała go poczuć... . nagle poczuła jak wsuwa w nią swoje palce. . powoli, delikatnie... spojrzała w jego oczy. . i przymknąwszy powieki oddała się pieszczotom. . czuła jak jego palce wypełniają ją. . jak penetrują jej najintymniejsze miejsce coraz mocniej, szybciej i bardziej zuchwale. . przygryzła lekko usta... czuła, że jeszcze kilka jego ruchów a ...
«12»