1. Milionera apetyt na spermę


    Data: 14.07.2020, Kategorie: Geje Autor: Fiutomer, Źródło: SexOpowiadania

    Wizja osobistego spotkania z niezwykłym, ekscentrycznym milionerem i przeprowadzenia z nim wywiadu doprowadzała Daniela – świeżo upieczonego dziennikarza – do kosmicznej ekscytacji już od tygodnia. W końcu nadszedł ten wyjątkowy dzień.– Pan Promptus jest u siebie, ale proszę jeszcze chwilę poczekać – zapewnił przemiły i przystojny asystent o nieco egzotycznej i zaczepnej urodzie, który w holu wyszedł Danielowi naprzeciw. – Może zrobić panu herbaty?– Nie, dziękuję – odparł, po czym usiadł na skórzanej kanapie ciągnącej się pod ścianą. – Poczekam.Asystent zaczął więc krzątać się przy biurku, podczas gdy Daniel wyciągnął najnowszy numer FORBES’a. Na okładce widniał on – wielki, skandalicznie bogaty i przekorny Promptus Goldwin. Obezwładniająco przystojny, w średnim wieku, o szerokiej żuchwie, mocnych rysach obrośniętych cudownie męską brodą, włosach czarnych, bujnych, z lekkim nalotem srebrnym na skroni, i spojrzeniu żywym, obecnym i bystrym.Coś urzekającego było w tym zestawieniu cech i fizjonomii – pierwiastek ekscentryczności i skrytej pod garniturem dzikości charakteru.– Cholernie przystojny… i dobrze zbudowany – pomyślał Daniel, patrząc na jego dumną posturę. Warstwy eleganckich i szalenie drogich ubrań nie zdołały ukryć tego dumnego faktu, że ciało milionera rzeźbione było latami wizyt na siłowni. Lekko rozpięta koszula ujawniała także niewielkie owłosienie piersiowe – tak nęcące i budzące teraz fantazje w młodzieńczym rozumku dziennikarskim. Nie mógł zrozumieć, jak w ...
    ... jednym człowieku skoncentrowało się tyle wspaniałych przymiotów: bogactwo, zdrowie, młodość, uroda…– Jest nieziemski, prawda? – odezwał się nagle asystent.***Daniel, wybity z transu i oczarowania, potrzebował chwili, by dojść do porozumienia z tym, co usłyszał. Potwierdził, choć niepewnie – podejrzewając asystenta o jakieś nieczyste intencje.– Pracuję z nim dopiero od miesiąca – dodał – ale w życiu tyle się nie nauczyłem.To zaciekawiło Daniela:– Tak? A czego? Jeśli można spytać…– Pan Goldwin wiele lat przebywał w Tybecie. Tam uczył się różnych rzeczy, poznawał tajniki buddyjskich mnichów. Zdradził mi kiedyś, że to im właśnie zawdzięcza swoje sukcesy na każdym polu.– Na każdym?– Tak, na każdym – odparł asystent z tajemniczym uśmiechem, nie przerywając układania dokumentów. – Ma pan wielki zaszczyt, że pana wybrał. Zazwyczaj odmawia udzielania wywiadów…– Tak – uśmiechnął się Daniel. – W redakcji wszyscy mi gratulowali.– Pan Goldwin jest bardzo skryty. Pilnuje swojej prywatności. Ale mogę panu zdradzić jego małą tajemnicę…Daniel wyostrzył swoje zmysły w jednej chwili.- Pan Goldwin ma… 122 lata.Daniel spojrzał zaskoczony najpierw na asystenta, potem na okładkę FORBES’a z niedowierzaniem. Widniejący tam perfekcyjny przystojniak nie mógł mieć być aż tak stary.– Pan żartuje? To niemożliwe – odparł. – Wygląda może na 35…– Wiem – przerwał asystent. – Mnie też trudno w to uwierzyć. Ale tam, w Tybecie, poznał pewien sekret…Tę miłą konwersację przerwał nagle telefon.– Może pan wejść – ...
«1234...»