-
Przygoda życia (I)
Data: 03.08.2020, Autor: MrX, Źródło: Lol24
... dziecko. - Co Ty, on w to nigdy nie uwierzy... - Uwierzy, bo będzie chciał uwierzyć – ripostowałem. - Ale jesteś przebiegły. Dobra, przekonałeś mnie... Jak to rozegramy? – zapytała - Powiedz mi kiedy masz dni płodne, a ja dostarczę Ci niezbędny materiał – powiedziałem z szelmowskim uśmiechem na twarzy. - Trudno mi przed Tobą zdradzać takie intymne szczegóły, ale dobra, bądź gotów dokładnie za dwa tygodnie! Tak naprawdę wcale nie chodziło mi o to, by jej pomóc, a już na pewno nie w ten bezinwazyjny dla niej sposób. Wiedziałem, że domowe inseminacje są nieskuteczne, ale potrzebowałem tego elementu, by Basia dała mi się przekonać do następnego kroku. Przez dwa tygodnie nie masturbowałem się w ogóle. Nie mam teraz dziewczyny, więc bez problemu mogłem dochować abstynencji. Chciałem Basi zaimponować w najdrobniejszych szczegółach swojej męskości. Temu miało służyć dostarczenie jej tak dużej ilości spermy, jak tylko się da. Po takim okresie czasu moje jądra były wielkości mandarynek, więc nie było z tym problemu... Umówionego dnia stawiłem się rano do pracy. Miałem przy sobie pojemnik z 30 ml spermy... - Masz coś dla mnie? – zaczęła rozmowę. - Bez słowa wręczyłem jej pojemnik. Z zaskoczeniem spostrzegłem, że zamiast schować go do torebki, bardzo uważnie się mu przygląda... - Jakim cudem tego jest tak dużo? – zapytała - Przecież to jest standardowa objętość wytrysku u faceta... bezczelnie skłamałem. - Cały flakon? Nieprawda... u mojego męża ...
... to ledwie mała łyżeczka do herbaty... No i jaka ona jest gęsta, wygląda jak budyń. - A czy to nie jest regułą? – celowo zapytałem się jej, starając się wzbudzić u niej podniecenie rozmową. - U mojego męża jest przezroczysta. Takiej spermy to ja w życiu nie widziałam... Ku swojemu zaskoczeniu zauważyłem, że ta rozmowa zaczyna sprawiać jej radość, zaś kolejne lody między nami szybko topnieją. - Wiesz, ja tak po prostu mam od zawsze. Pewnie kwestia genów albo odżywiania. Z resztą są sytuacje, w których tej spermy jest jeszcze więcej... - Ha, niby kiedy? – zapytała z zaciekawieniem. - Kiedy mam wytrysk w pochwie kobiety... W tym momencie zauważyłem jak rozszerzają się jej źrenice i zaczyna zwilżać językiem usta... - Często Ci się zdarza coś takiego? – podejmowała tę grę... Basia to taki typ kobiety, który mógłbym z łatwością spłoszyć, chełpiąc się swoim doświadczeniem. Gdyby wzięła mnie za Casanovę, nie chciałaby mieć ze mną nic wspólnego. Jeszcze niczego nie osiągnąłem, więc musiałem uważać na słowa. - Ostatnio nie mam dziewczyny... – odpowiedziałem wymijająco. - Na pewno wkrótce znajdziesz wartościową dziewczynę. Wiesz, szkoda, żeby taki materiał długo się marnował...puściła do mnie oczko. Myślałem, że penis rozerwie mi spodnie i wyskoczy na zewnątrz. Chciałem ją wziąć tu i teraz, ale to było niemożliwe. Ku mojemu zaskoczeniu, Basia otworzyła pojemnik z moją spermą i zaczęła powoli zbliżać go do twarzy. Serce zaczęło mi walić tak, jak nigdy ...