1. Rafał na Mazurach cz.1


    Data: 07.08.2020, Kategorie: Klasycznie Autor: ErotomanGawędziarz, Źródło: Fikumiku

    ... plus my opiekunki, a teraz jeszcze Ania… - Marta, ja nie jestem taki… - Przestań! Jak tylko cię zobaczyłam, widziałam, że jesteś z tych, co to się od dziewczyn opędzić nie mogą – stwierdziła, przerywając mi tłumaczenia. - To nie tak… - Jasne! Myślę, że to będą ciekawe trzy tygodnie, bardzo ciekawe – nie dała mi dokończyć. – Powinnam być odpowiedzialna i pogrozić ci palcem, abyś nie bałamucił dziewczyn, ale… - Ale…? - Są dorosłe, młode, ale pełnoletnie – stwierdziła wzruszając ramionami. - To trochę cyniczne. - Może i tak – uśmiechnęła się, eksponując swoje urocze dołeczki w policzkach. – Do tego zamiast ogłaszać alarm z powodu przystojnego ratownika, wolę być pierwsza. - Pierwsza? W czym? - Jako twoja zdobycz – dwa kroki i była przy mnie. Mogłem odepchnąć ją, odskoczyć, ale nie zrobiłem tego. Jak mówiłem, mam z tym problem, dziewczyny mnie lubią, a ja niezbyt potrafię się przed tym bronić. A może nie chcę? Skutek jest ten sam. Marta pocałowała mnie. Nie krótko, nieśmiało, ale namiętnie i zachłannie. Ciepłe wargi wtuliły się w moje. Poczułem nisko jej dłonie. Drżącymi palcami rozpinała mi spodnie. To był moment, gdy jeszcze mogłem zareagować i bronić się przed tym co miało nastąpić. Był, ale minął. Kątem oka zauważyłem leżący pień i popchnąłem Martę w jego stronę. Całowaliśmy się jak w amoku. Pomogłem jej trochę i moje dżinsy opadły na leśne poszycie. Uniosłem jej koszulkę do góry i zadowolony ujrzałem nagie piersi. Nie myliłem się, były świetne. Niezbyt duże, ale jędrne i ...
    ... sterczące. Chciała mnie tu spotkać i celowo nie założyła biustonosza. Zagarnąłem te dwa skarby, z zadowoleniem przekonując się o ich sprężystości. Westchnęła cicho. Uświadomiłem sobie, że może mieć męża, może też dzieci, choć przy takich cyckach to drugie było mało prawdopodobne. Nie obchodziło mnie to jednak. Z zapałem zacząłem pieścić piersi, czując jak drobne sutki twardnieją mi pod palcami. Pocierałem je, ssałem i przygryzałem delikatnie. Usłyszałem nad głową ciche mruknięcie. - Czułam, że jesteś w tym dobry. Komplement podziałał na mnie mobilizująco. Był środek nocy, Marta tez miała na sobie dżinsy. Poradziłem sobie jednak z nimi szybko. I znów miłe zaskoczenia. Nie włożyła majtek. W ciemnościach blado zamajaczyło jej wygolone łono, z niewielkim pakiem włosków. Była nieźle podniecona. Gdy ją tam dotknąłem poczułem wilgotną lepkość. Wciąż pieszcząc językiem nabrzmiałe piersi, zacząłem drażnić palcami wargi sromowe, nie szczędząc też pieszczot łechtaczce. Marta odleciała. Słyszałem jej urywane pojękiwania. Ciało opiekunki drżało, biodra targane rozkoszą szarpały się pod wpływem mojego dotyku. Gdy uniosłem na chwilę głowę, ujrzałem gorejące w ciemności oczy Marty i rozwarte usta, które oblizywała nieświadomie z podniecenia. Obawiałem się, że podniecenie sprawi, że zapomni o mnie, ale niepotrzebnie. Jeszcze chwilę pozwoliła mi na pieszczenie siebie, a potem odsunęła mnie od siebie. Rozsiadła się wygodnie, szeroko rozstawiając nogi. Żałowałem, że otacza nas noc, bo mógłbym ...
«1...345...10»