Pamiętnik studentki - Jowita (cz. 1)
Data: 07.07.2018,
Kategorie:
Pierwszy raz
Oral
Puszyste,
Wytryski
Autor: tikejotikejo, Źródło: Pornzone
W wieku lat 19, pełna obaw a zarazem chęci przeżycia najbliższych lat wykorzystując każda chwile, ostatni raz spoglądając za siebie pożegnałam swoją urocza mieścinę i przeniosłam się, jak się okazało na dobre kilka lat do owianego nie jedną legendą Krakowa. Studia to jeden z ciekawszych okresów w życiu każdej studiującej kobiety, a studia spędzone w Domu Studenckim do kwadratu podnoszą możliwości niezwykłych przygód.
Uczciwie trzeba przyznać, że nie byłam lachonem, mając 179 cm wzrostu, ważąc około 85 kilogramów, byłam wyposażona w biust którego mogły mi zazdrości laski z porno, wielki tyłek którym ledwie mieściłam się na krzesełku oraz tu i ówdzie zbędne zwały tłuszczu. Moja skromna garderoba, także pozostawiała wiele do życzenia, nie łatwo było w niej odnaleźć coś, co w XXI wieku uchodziło za szczyt klasy czy też wzbudzało podziw ludzkości. Moje życie erotyczne, do tego momentu, nie było może nazbyt bogate, trochę doświadczenia już w te klocki zdobyłam, o czym może kiedyś opowiem.
Na pierwszym roku, w akademiku zamieszkałam w dwuosobowym pokoju, połączonym wewnętrznym korytarzem, prysznicem, wc z drugim bliźniaczym pokojem.
Współlokatorkę, Zofie, a właściwie Zochę poznałam podczas zameldowania, rok ode mnie starsza, po raz drugi rozpoczynała naukę na naszej Alma Mater, po nie zaliczonym roku na filozofii słowiańskiej, podjęła studia z kulturoznawstwa. Nie łatwo było jej nie zauważyć, minimalnie wyższa ode mnie, niezwykle szczupła albinoska z krótko obciętymi ...
... włosami, ufarbowanymi na kruczo-czarno włosami po prostu nie można było nie zauważyć. Kolczyki na w brwi, nosie, uszach i wargach, krótka, wytarta skórzana kurtka, jeansowe spodenki i convers'y tylko dodawały jej aury niezwykłości. Gdy razem jechałyśmy windą obserwując siebie z zaciekawieniem, w pewnej chwili roześmiałyśmy się widząc w sobie niejako przeciwieństwa(no może poza wzrostem). Tego dnia miałam na sobie grzeczny zabudowany t-shirt, narzucony nań sweterek(nie wiem czy nie ostatni raz w życiu), jeansy w które ledwie się mieściłam oraz wysokie botki, nie wzbudzałam takiej sensacji jak Zocha. Po zapoznaniu się, rozpakowaniu, obowiązkowej zapoznawczej korespondencji, ustaliłyśmy, że różni nas prawie wszystko...i wypada w pierwszy wieczór udać się do klubu studenckiego na przynajmniej jednego drinka. W między czasie poznałyśmy też resztę składu a więc starszą kilka lat Karinę z prawa oraz moją rówieśniczkę Martę z filologii niemieckiej.
Nie byłam pewna jak ubrać się do klubu studenckiego, jakiej muzyki się spodziewać, jakiego towarzystwa, a więc postanowiłam włożyć czarne skóropodobne legginsy, oraz bordowy top bez ramion i narzucić na siebie swoją wersje skórzanej kurtki. Do tego grzeczne szpilki. Zocha jak mnie ujrzała, szelmowsko się uśmiechnęła, bezpruderyjnie obciągnęła mi top, eksponując nieco bardziej wulgarnie moje cycki u rzekła że to rozumie. Sama się nie przebrała, i do stroju porannego dodała tylko nadwyrężone zębem czasu czarne kabaretki.
Sam klub może i nie ...