1. KURTYZANA


    Data: 11.08.2020, Autor: RedViper69, Źródło: Lol24

    Tak bardzo ją konsternowało to, że On może mieć każdą kobietę, jaką zapragnie. Dlaczego zatem tak często jej myśli - napędzane niewidzialnym, tajemniczym wichrem - pędziły w jego stronę. Jego urok był taki inny niż wszystkie. Chemiczne feromony, które rozpylał obok siebie nadawały bijącej od niego seksualności, niemal metafizyczny kształt. Rekin w oceanie, sama postawa ciała, niesamowita moc bijąca z inteligentnych oczu i arogancki wyraz twarzy, dopełniały reszty. Gdy szedł ulicą zupełnie jak z automatu ściągał na siebie spojrzenia przechodzących obok ludzi. Jego sylwetka, sposób poruszania się jasno mówiły: „To ja tutaj jestem szefem. To ja jestem najważniejszy”. Ona była piękna i pożądana. Liczne propozycje spotkań, randek wspólnych wyjazdów, sponsoringu. Marzenie wielu mężczyzn... Była kobietą dla której faceci tracili głowę. Miała jedną kobiecą słabość, której sama nie rozumiała. Magnetyczna, grzeszna siła ciągnęła ją do owego mężczyzny. Pamiętała ich wspólne szalone i dzikie przygody. Przed nim otwierała tę stronę swojej natury, która na co dzień spoczywała w czeluściach mrocznych lochów jej umysłu. Gdy przychodziła do niego była jego, ale nigdy nie miała zostać jego na stałe. Za dnia dla bliskich i przyjaciół była ułożoną, spokojną, przykładną kobieta. Dla niego w nocy zmieniała się, przywdziewała rożne maski. Pragnęła zostać jego kurtyzana, która chce zaznać dzikiej, zwierzęcej, grzesznej rozkoszy. Zmienić się dla niego w dziwkę która oddaje swoje ciało i dusze jak ...
    ... zabawkę, dla najbardziej mrocznych i najgłębszych fantazji mężczyzny. Wiedziała jaki jest w prawdziwym życiu i wiedziała, że nigdy, przenigdy ten facet nie będzie jej. W jej głowie, jak trucizna sączyła się myśl, że to jest tylko zabawa, że istnieją razem tylko w łóżku. Była uzależniona od emocji i te emocje, które były w niej, wywoływał on swoją osobą sprawiały, że szła dalej. Była jak narkomanka, każdego dnia potrzebująca kolejnej dawki ekstazy, chwilowego uniesienia. Zepsuta część jej jaźni skutecznie wygrywała walkę z jej logicznym umysłem, który za wszelka cenę chciał ją zabrać z daleka od toksycznej relacji w której się znalazła. Ulegała. Zawsze ulegała. Same wspomnienia. Kolano miedzy jej nogami, które mocno drażniło jej łechtaczkę. Wspomnienie ruchliwych palców, które przez długie minuty robiły sobie zabawkę z jej mokrej waginy. Dawał jej tak wiele przyjemności, że po wszystkich tych pieszczotach musiała długo dochodzić do siebie zanim opanowała drżenie ciała. Zawsze wracała, zawsze był kolejny raz.
    
    Znała dobrze zasady gry - żadnych zobowiązań. A jednak w chwilach, w których się spotykali, cały świat zamykał się w jednej małej kropli żywego ognia, która była esencją dzikiej namiętności i magicznej rozkoszy jaką dawali swoim ciałom. Poza pokojami hotelowymi byli jedynie znajomymi, żadnej bliskiej interakcji, osobne dwa bieguny na tej samej planecie. Wyznał jej coś… była jedyną, której nie mógł rozgryźć. Piękna, zmysłowa - idealna zabawka w rękach uwodziciela. Kocica w ...
«123»