Spelnienie - cz. I.
Data: 17.08.2020,
Kategorie:
Mamuśki
Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania
... ruszyłam do hotelu. Panowie stracili zainteresowanie moją osobą i wrócili do rozmowy.
Nigdy publicznie nie epatowałam swoją nagością, więc byłam zażenowana tą sytuacją. Wstydziłam się, że tak nieświadomie prezentowałam swój biust, ale jednocześnie czułam jakąś, trudną wówczas do zdefiniowania, satysfakcję, kiedy wstałam półnaga i pozwalałam mężczyznom oglądać się. Może było to również podniecenie? Nie wiem. W końcu jeszcze mam ładny, zadbany biust, więc mogę pokazywać go bez wstydu.
Akurat wtedy bardziej byłam pochłonięta czekaniem na ‘rannego’ Roberta. Niemieckojęzyczni turyści chyba też wymieniali opinie na mój temat, bo kątem oka zauważyłam, że oglądają się za mną. Mimo wszystko było mi miło. Chyba jednak byłam lekko pobudzona.
*
Po powrocie do pokoju zdjęłam kurtkę i dres. Ze zdziwieniem stwierdziłam, że na wejściu do pochwy jest śluz. Majteczki też było wilgotne. Rozebrałam się i naga stanęłam przed lustrem w przedpokoju. Przyglądałam się sylwetce i uznałam, że wciąż wyglądam atrakcyjnie, a piersi jeszcze są pełne i ładnie sterczą. Wróciłam myślami do sytuacji na tarasie i, przypominając sobie wzrok turystów, poczułam ciepło rozlewające się po ciele.
– Jednak patrzyli na moje nagie piersi, a nie na inne roznegliżowane kobiety – stwierdziłam zadowolona. Byłam podniecona. Delikatnie zaczęłam głaskać biust. Zobaczyłam jak brodawki powoli stają się coraz większe i twarde. I takie przyjemne w dotyku... Pogłaskałam i zrobiłam kółeczko wokół brodawek. Zadrżałam. ...
... Patrzyłam w lustro i pocierałam cipkę. Stałam w rozkroku. Wypięłam biodra. Paluszkami drugiej dłoni masowałam pierś.
– Który chce mnie wyruchać? – nie opuszczając wzroku, zapytałam na głos. Nie poznałam go. Z podniecenia brzmiał obco: ochrypły i niższy niż ten, do którego przyzwyczaiłam się. Głaskałam uda, łono, wargi. Wykonałam kilka gwałtownych ruchów biodrami, imitując stosunek.
– Dobra będzie z ciebie kurwa – głośno oceniłam swój wygląd i brutalnie ścisnęłam pierś. Syknęłam z bólu. Poluźniłam ucisk.
– Nie jęcz, tylko znajdź sporego kutasa dla takiej pizdy! – głośno wydałam polecenie. Zbyt głośno, ale nie słyszałam nikogo na korytarzu. W końcu chyba nie było tutaj innych Polaków. Patrząc w lustro, dotknęłam łechtaczki. Ależ to było przyjemne! Ciepło powoli rozlało się po moim ciele. Chciałam, ale jednak nie przymknęłam oczu.
– Patrz, suko! – warknęłam niskim głosem. Posłusznie i z ciekawością patrzyłam w lustro, palcem ciągle mocno, wręcz brutalnie, dociskając łechtaczkę. Trochę bolało, ale wtedy nieśpiesznie zaczęłam przesuwać palec w dół, aż wolniutko wsunął się do pochwy. Poczułam wilgoć. Palec zanurzyłam jeszcze głębiej, obserwując swoje zachowanie w lustrze. Wyjęłam palec pokryty śluzem. Z podniecenia zaschło mi w ustach.
– No i na co czekasz, głupia dupo? Wyliż go! – głos brzmiał ironicznie i niecierpliwie. Szybko i z przyjemnością wykonałam polecenie. Nigdy nie lizałam kobiety. Bez cienia wstydu patrzyłam w lustro. Na mojej twarzy błąkał się uśmiech. ...