1. Ciemną nocą...


    Data: 22.08.2020, Kategorie: Sex grupowy Autor: Blackadder, Źródło: Fikumiku

    Była chłodna, styczniowa noc. Weronika szła chodnikiem przy pustej ulicy. Stukot jej obcasów odbijał się echem i był to jedyny dźwięk w okolicy. W myślach przeklinała ten dzień. Studniówka. Miała być wspaniała, wyjątkowa, miała bawić się całą noc i tak by było, gdyby nie przyłapała swojego chłopaka na zdradzie. Obraz jego całującego jej, już teraz byłą przyjaciółkę prześladował ją w myślach. Była zła, subtelnie to ujmując. Ten mętlik w jej głowie chwilowo przerwała świadomość, że okolica jest bardzo ponura. Stare, rozpadające się kamienice, wymalowane graffiti i tagami ściany, obdrapane bramy i niszczejące za nimi podwórka. Weronika poczuła się niepewnie. Zaczęła zastanawiać się, czy przypadkiem nie weszła w złą ulicę. Wyjęła telefon by sprawdzić na mapie swoje położenie, ale zanim to zrobiła, usłyszała głośny gwizd za plecami. Odwróciła się odruchowo i zobaczyła dwóch, ewidentnie pijanych mężczyzn. - Ej śliczna! Gdzie tak pędzisz? - spytał jeden z nich, stojąc niepewnie na nogach z puszką piwa w ręku. Miał czarne, potargane włosy, kilkudniowy zarost i był ubrany w poplamiony dres i stare adidasy. Weronika poczuła ukłucie w okolicach serca. Pomimo zimna nagle przeszła ją fala gorąca. Wszystkie myśli uleciały jej z głowy. Ruszyła dalej, próbując udawać, że nie słyszała pytania. Chciała zniknąć jak najszybciej, znaleźć się w bezpiecznym miejscu, albo żeby chociaż pojawił się ktoś w okolicy, ale na jej nieszczęście poza tymi dwoma pijakami nie było tu ani żywej duszy. - No co ...
    ... jest? - rozległ się nagle drugi głos. - Kolega grzecznie pyta. Weronika przyśpieszyła kroku. Nie bardzo to jej pomogło. Dwaj mężczyźni ruszyli za nią. Ten w dresie ledwo trzymał się na nogach, ale jego kolega, młodszy i najwyraźniej nie aż tak pijany szybko podbiegł do Weroniki i złapał ją za ramię. - Głucha jesteś? - chwycił ją mocno i pociągnął w swoją stronę. - Puść mnie - dziewczyna jęknęła próbując się wyrwać, ale uścisk na ramieniu był zbyt silny. - Odpieprz się do chole.. mhmmm - próbowała krzyknąć, ale mężczyzna zatkał jej usta dłonią. Próbowała się wyrwać, ale nie miała dość siły. W szamotaninie dostrzegła twarz chłopaka. Był niewiele od niej straszy, łysy, z tatuażem na karku. Śmierdziało od niego wódką i papierosami. - Ty patrz jak harda suka - łysy chłopak powiedział do swojego kolegi i zaśmiał się pod nosem. - Niby taka elegancka, a zachować się nie potrafi. To cię suko zaraz nauczymy manier. Obaj chwycili Weronikę i zaciągnęli ją w głąb jednej z obdrapanych bram. Przeszli przez podwórko i weszli do jednej z kamienic. Prowadzili dziewczynę dalej, schodami w dół do piwnicy. Było tam brudno, wilgotno i śmierdziało pleśnią. Ciągnęli ją dalej w głąb wąskim korytarzem. W końcu doszli do oświetlonego pomieszczenia gdzie stał mały stolik, na nim radio oraz kilka pustych butelek, pod jedną ze ścian leżał stary materac na który Weronika została brutalnie pchnięta. Jeden z mężczyzn zamknął drzwi i włączył radio. Dziewczyna wstała gwałtownie i rzuciła się w stronę drzwi, ale ...
«123»