1. Joanna w klubie Cz.6. Nowa praca Joanny.


    Data: 26.08.2020, Kategorie: Dojrzałe Autor: Kirith, Źródło: Fikumiku

    ... stwierdził, że chyba zwariowała. Tłumaczyła mu, że pracowałaby w normalnej części klubu i byłaby zwyczajną kelnerką, poza tym to tylko na jakiś czas. Nie chciał jednak się zgodzić. Resztę dnia spędziła więc na proszeniu, płakaniu i braniu go na litość. W końcu kiedy leżała w łóżku podłamana i nie chciała nawet z nim już rozmawiać, zgodził się niechętnie. Widząc jej desperację i zawziętość, nie chciał jej przemocą zabraniać podejmowania nawet takiej pracy. Wiedział, że boleśnie odczuwała bezczynność w domu. Następnego dnia Joanna poszła do klubu, potwierdzić wszystko. Kamil był bardzo zadowolony. Dał jej umowę do podpisania. Joanna starała się czytać uważnie, czy nie ma tam czegoś o czym nie byłoby wcześniej mowy, ale nic takiego nie znalazła. Podpisała więc. - No to kiedy zaczynasz? - To mogę wybrać kiedy chcę? - Oczywiście, że nie. To było pytanie retoryczne. Zaczynasz od jutra. W tym tygodniu zostały ci dwa dni, żeby nie było żadnej jadki, będziesz przychodziła na 8 i robiła do 16. A od przyszłego tygodnia rozkręcisz się trochę. - Tak sobie jeszcze teraz pomyślałam, a co będzie jeśli mój mąż przyjdzie mnie odwiedzić w pracy kiedy akurat będzie mój występ? - O to się nie martw laleczko. Panowie na bramce nie wpuszczą go na moje polecenie. - Nie zacznie nic podejrzewać? - A co ma podejrzewać? Nie ty decydujesz kto może wejść, tylko humor bramkarzy, tak mu powiedz jakby co. - A jak wpadnie w czasie jakiejś sesji? - Aleś ty upierdliwa. Jak będzie miał mieć wolne, to będziesz ...
    ... siedzieć w klubie. Nie ucieknie raczej z pracy. - Aha… - Coś jeszcze? - Chyba nie. - No i dobrze. W takim razie zacznij sobie przypominać wszystko, czego się tu dotąd nauczyłaś i to jak bardzo lubisz to robić. - D… dobrze. - No to znikaj laleczko, bo mam dużo pracy. Jutro o 8 masz być. - Wszystko zaczyna się od nowa – myślała wychodząc – czy to się kiedyś skończy? Następne dwa dni upłynęły spokojnie, Kamil zabronił jej jakiejkolwiek ciężkiej pracy, mycia i zamiatania podłóg, dźwigania ciężkich przedmiotów, mycia naczyń i innych tego typu rzeczy. Miała się nie przemęczać, żeby nie wpłynęło to negatywnie na jej urodę. Siedziała więc często w papierach, robiąc rozliczenia i pracowała jako kelnerka, podczas gdy inni pracownicy harowali za nią. Nie mieli do niej pretensji, nie mogli. Wiedzieli, że jest tu gwiazdą i znali nakaz szefa. Często więc siedziała bezczynnie, patrząc jak inni pracują. Jej współpracownicy wiedzieli co zrobiłby im Kamil, gdyby chociaż złamała paznokieć, oni ponieśliby za to odpowiedzialność. Henryk na początku interesował się pracą żony, ale potem kiedy opowiadała mu, że robi ciągle jedno i to samo, przestał być ciekawy. W końcu co emocjonującego może być w takiej pracy? Dla Kamila natomiast taki system także stawiał pewne ograniczenia. Wiedział, że mąż nie może czuć od niej alkoholu kiedy wraca do domu, ani widzieć podejrzanego zachowania. Drinki więc i jakiekolwiek proszki odpadały, całe szczęście, że była już do tego stopnia posłuszna, że nie były na ogół ...