1. Jak zostać niewolnikiem swojej siostry?


    Data: 17.10.2019, Kategorie: BDSM Twoje opowiadania Autor: Ammat, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

    ... konika?
    Zauważyłem pułapkę w ostatnim zdaniu. Przed naszym dzisiejszym wyjazdem mówiłem tylko o wygodzie jeźdźca. Nie wspominałem o przyjemności. Z drugiej strony, czy to nie było prawie to samo? Cały czas chodziło mi o to, żeby moja Pani dobrze się bawiła. Jej przyjemność, jej dobre samopoczucie, jej zabawa była przecież celem mojego istnienia. Jak mógłbym odmówić czegokolwiek tej cudownej dziewczynie o wielkich oczach, nosku upstrzonym kilkoma piegami, cudownym uśmiechu i stopach najpiękniejszych na świecie. Z poprzednich moich doświadczeń z nią wiedziałem, że potrafi być bardzo ciepła i miła. Dzisiaj dowiedziałem się, że posiada też naturę sadystki, która bardzo przypadła do gustu mojej masochistycznej, niewolniczej stronie osobowości.
    - Dla dobrego konika wygoda i przyjemność jeźdźca są najważniejsze. – powtórzyłem ostatnie zdanie Ani.
    - A ty jesteś dobrym konikiem?
    - Tak, jestem. Chcę być dla ciebie najlepszym konikiem na świecie.
    - Dobrze. Sprawdzę to.
    Ania przyjęła postawę bokserką. Stałem wyprostowany z rękoma założonymi za plecy. Moja Pani zaczęła podskakiwać dookoła mnie z rączkami zaciśniętymi w piąstki. 
    Pac, pac. Dwa szybkie ciosy na mój korpus. Bum – lewy prosty prosto w mój brzuch, a za chwilę naprawdę silny cios w bok. Odskoczyła nieco do tyłu i wychyliła się w prawo i w lewo, tak jakby unikała ciosów. Przyskoczyła bliżej i zadała serię ciosów na mój korpus, Jeden z nich trafił w okolice przepony. Zgiąłem się wpół i objąłem obiema rękami za brzuch.
    - ...
    ... Ufffff – głośno wypuściłem powietrze z moich płuc.
    - Stań prosto! Nie pozwoliłam ci na to!
    Wyprostowałem się z trudem i znowu założyłem ręce za plecy. Ania zacisnęła swoje śliczne usteczka i ponownie uderzyła mnie w brzuch. Z całej siły. Byłem na to gotowy, więc nawet nie drgnąłem. Znowu odskoczyła ode mnie na kilka kroków, zamarkowała uniki i skoczyła w moim kierunku zadając kilka lekkich ciosów. 
    Wyglądała prześlicznie z burzą długich włosów powiewających dookoła jej twarzy przy każdym podskoku. Jak można by nie wielbić takiej dziewczyny i nie chcieć spełniać wszystkich jej kaprysów?  Powiedzieć jej „nie”, nie spełniać natychmiast wszystkich jej poleceń, nie dać jej robić ze mną wszystkiego co przyjdzie jej do tej ślicznej główki, powinno być uznawane zabrodnię - pomyślałem. 
    „Dobry konik musi być wytrzymały. Dla dobrego konika wygoda i przyjemność jeźdźca są najważniejsze” – przypomniałem sobie jej słowa. 
    Jeszcze kilka razy odskakiwała i przyskakiwała do mnie jak bokser. Za każdym razem dostawałem kilka ciosów. Jeśli udało jej się mnie mocniej uderzyć, tak, że wydawałem z siebie głośne „ufff”, Ania chichotała. W końcu zmęczyła ją ta zabawa. Przyskoczyła do mnie i pocięła mi nogi, jednocześnie popychając do tyłu. Upadłem na plecy. 
    - Zmęczyłam się trochę – powiedziała jednocześnie opierając swoją słodziutką piętę na siniaku, którego wcześniej mi nabiła. Zakręciła nóżką i zaśmiała się widząc jak zaciskam usta. 
    - Wydaje mi się, że nabiłam ci kilka siniaków więcej – ...
«12...141516...26»