1. Maturzystka


    Data: 22.10.2019, Kategorie: Nastolatki Twoje opowiadania Autor: Arur1990, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

    Maturzysta na moich zajęciach.
    
    Zawsze uważałem się za człowieka o twardych zasadach. Ale...
    Przez lwią część swojego życia pracowałem jako osoba prowadząca zajęcia dodatkowe. Byłem wyspecjalizowany w jednej wąskiej dziedzinie. Prowadziłem lekcje śpiewu.. Współpracowałem z przedszkolami, szkołami, ośrodkami kultury, klubami seniora, organizacjami pozarządowymi...było co robić.
    Szczególnie lubiłem zajęcia z młodzieżą. W przeciwieństwie do większości kolegów i koleżanek nauczycieli, miałem to szczęście, że na moje warsztaty przychodzili ochotnicy. Nie musiałem się więc użerać z tymi, którzy mieli gdzieś, to co robię.
    Tak się zdarzało, że raz na jakiś czas wpadałem w oko jakiejś swojej „podopiecznej” . Na ogół były to młode dziewczyny, w których buzowały hormony. Nie wyglądałem jak Quasimodo, więc pewnie była to okoliczność sprzyjająca tego typu sytuacjom. Poza tym posiadałem  na swoim koncie skromny, bo skromny, ale jednak jakiś dorobek artystyczny w postaci wydanego singla, czy teledysku.
    Nigdy nie stroniłem od kobiet, ale świadomość różnicy wieku, pozycji zawodowej, widmo kłopotów i wrodzona odpowiedzialność... zawsze trzeźwiąco działały na mnie w dwuznacznych sytuacjach powstających na lub po moich zajęciach. Nigdy żadnej z  moich kursantek  nie wysłałem żadnego sygnału,, że byłbym czymkolwiek  zainteresowany...nawet gdy mój organizm mówił co innego.  Wyjątkiem była ona.
    Właśnie rozstawałem się ze swoją narzeczoną, kilka lat w związku, w którym tylko seks był udany, ...
    ... dało mi  mocno w kość i wywarło spore spustoszenie w mojej psychice. 
    Ale do rzeczy. To był wtorek, jak co tydzień przejechałem kilkadziesiąt kilometrów, by poprowadzić zajęcia z licealistami. Grupa była zdolna, zdyscyplinowana i mimo odległości, jaką miałem do pokonania, jeździłem tam z przyjemnością. Z resztą warsztaty odbywały się  w moich rodzinnych stronach, co sprzyjało utrzymywaniu relacji ze znajomymi i rodziną.
    Iga była jedną ze zdolniejszych dziewczyn w grupie. Zawsze sumienna, dobrze przygotowana, a przede wszystkim zdeterminowana. Przyjeżdżała na te zajęcia z małej wioski oddalonej o kilkanaście kilometrów od miejsca warsztatów.
    Tego dnia skończyłem trochę później… Już miałem ruszać w godzinną podróż do domu, kiedy zobaczyłem jak pod budynkiem Centrum Kultury, w którym odbywały się zajęcia, Iga łapie stopa.  Zatrzymałem samochód:
    - Wracasz do domu stopem?  - zapytałem zdziwiony.
    - Zawsze wracam autobusem, ale uciekł mi, bo...
    - Przedłużyłem zajęcia?
    Nic już nie odpowiedziała. Speszyła się. Kazałem jej wsiadać i odwiozłem ją do domu. Droga minęła szybko. Miło rozmawialiśmy... Dojechaliśmy na miejsce. Usłyszałem krótkie „bardzo panu dziękuję, do widzenia”. Uśmiechnąłem się i ruszyłem w dalszą podróż.
    
    Tydzień później skończyłem zajęcia o czasie. Nie ukrywam, że pilnowałem zegarka również po to, by nie robić dziewczynie kłopotu. Dlatego zdziwiłem się, gdy po raz kolejny po zajęciach zobaczyłem Igę, próbującą zatrzymać jeden z przejeżdżających samochodów. 
    - ...
«123»