1. W szatni Roberta


    Data: 28.12.2019, Kategorie: Dojrzałe Twoje opowiadania Autor: ---------------------------, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

    ... Usmiechnął sie do mnie,a ja czułam sie coraz bardxiej dziwnie.Jeżeli kiedykolwiek miałam na kogoś ohotę,to w tamtym momencie był to Robert.
    
     - Przepraszam bardzo,ale musze wziasc prysznic.- powiedzial nagle,dajac mi tym samym do zrozumienia,że powinnam wyjść.
    
     Nie chciała.Jezu.Tak bardzo nie chciałam.Chciałam zostac.Chcialam by do mnie pod szedl.By mnie objal.By sie zaczął do mnie dobierać.Chcialam by mnie rozebrał.By mnie brał.
    
     Niczego takiego nie zrobil wiec powiedziałam,ze poczekam na niego obok,bo chciałabym jeszcxe z nim porozmawiacZgodził się.
    
      Slyszalam szum wody i wtedy to zrobiłam.Nie wytrzymalam i znowu znalazłam sie w tej szatni.
    
     Kabina prysznicowa znajdowala sie po lewej stronie w głebi.I patrząc w tamtym kierunku,zdjęlam sukienkę.Zdjęlam biustonosz.Drżalam nie samowicie,ale byłam też nie samowicie podniecona.
    
     W samych majteczkach zblizylam sie.Stalam prawie za Robertem patrzac na jego plecy.Na jego tyłek.Westchnełam i w tym momencie się odwrócił. Zobaczyl mnie.
    
     - Co Ty ...
    ... wyprawiasz? - idezwal sie do nnie.
    
     Nie odpowiedzialam.Wsunelam sie do kabiny.Przy sunełam sie do niego.Objelam Roberta jedna reka ,a drugą rekę skierowalam do jego penisa.Miałam go w dłoni,czując jak się prezy.Po chwili juz mu sterczal,a jego obie dłonie znalazły sie na moich piersiach.
    
     - Chcesz tego?- wysxeptal calujac mnie po ramionach,a nawet wsunal dlon w moje mokre majteczki.Az jeknelam bo jego paluszki tak cudownie mi to robiły.
    
     - Uhmm.Chce.Bardzo chce.- wyszeptalam.
    
     Od wrocil mnie plecami do siebie i sie pochylilam opierając rece o sciankę kabiny.Czulam że opuscił moje majteczki i wszedł wemnie.Jeknelam z rozkoszy.Posuwal mnie rytmicznie,sprawiajac ze bylo mi dobrze.Wchodzil wemnie szybko.Innym razem wolniej.Znowu szybciej.Do ciskal sie a ja go czulam jeszcze glebiej.Potem przyspieszyl i po kilku takich szybkich ruchach wysunal sie.Souscil sie na moje posladki.
    
     Z jego szatni wyszlismy razem.Wyszlismy przed budynek.Porozmawialismy jeszcze chwile i zaprosil mnie do siebie.Nie odmowilam.Pojechalismy.
    
     
«12»