Ola
Data: 22.04.2018,
Autor: KubaNCh, Źródło: Lol24
Któregoś dnia w podróży zatrzymałem się na dość późną kolację w przydrożnym zajeździe. Wszedłem do środka, sala była niemal pusta. Tylko w kącie siedziało trzech facetów nad na wpół opróżnionymi kuflami. Głośno zakaszlałem, z zaplecza wyszła barmanka. Zamurowało mnie z wrażenia. Niewysoka, farbowana na ciemnokasztanowo, z włosami spiętymi w tyłu w ogon. Twarz niezbyt urodziwa, z cofniętym, wąskim podbródkiem i wydatnym nosem, przyciągała jednak uwagę ogromnymi, ciemnymi oczami i pełnymi, namiętnymi ustami.
Ale nie to postawiło mnie dosłownie i w przenośni w słup. Figurkę miała obłędną. Smukła, apetyczna szyjka, wąska talia, kontrastująca z bardzo, bardzo okrągłymi biodrami. Biała kelnerska bluzka mocno napięta biustem. Ale jakim! Miseczka D nie jest jakoś przesadnie kolosalna, lecz w zestawieniu z dość drobną sylwetką, robiła ekscytujące wrażenie. Długie nogi w obcisłych, ciasno przylegających czarnych spodniach (dziś nazwalibyśmy je legginsami), wyrastające w okrągłego tyłeczka pełne uda. Istna emanacja seksu!
Chwilę staliśmy na przeciwko siebie, uśmiechnęła się miło na widok wrażenia, jakie na mnie wywarła. W końcu zdecydowałem się na miejsce przy stoliku z widokiem na bar i stolik służbowy obok. Zamówiłem kolację i małe piwo.
Gdy krzątała się, dokonując zamówienia w kuchennym okienku i nalewając piwo, obserwowałem kręcący się tyłeczek i podskakujące pod opiętą bluzeczką piersi. Poczułem, że mam na nią potężną ochotę. Jak to zrobić?
Biegając po sali ...
... zerkała na mnie z boku, a gdy nasze spojrzenia się spotykały uśmiechała się miło. Parę razy wymieniliśmy jakieś zdanie bez sensu ale pochłaniało mnie analizowanie jej seksownych kształtów. Na tych rozmyślaniach zastał mnie świeżo zrobiony schabowy. Podając powiedziała, że jeśli chciałbym coś jeszcze z kuchni, to powinienem zaraz zamówić, bo kucharka za pół godziny wychodzi.
Podziękowałem. Zapytała, czy jestem przejazdem. Tak, a czy tu gdzieś w pobliżu jest jakiś nocleg? Okazało się że na piętrze nad restauracją jest kilka pokoi gościnnych. Można? Oczywiście.
No to, nie musząc już prowadzić, zamówiłem jeszcze duże piwo.
Gdy skończyłem jeść i zabrała talerz, przyniosła to piwo i klucz do pokoju nr 2. – „Musi pan wyjść na korytarzyk i schodami do góry. A jak będę wychodziła to przyniosę panu klucz od drzwi wejściowych, żeby zanim rano przyjdzie koleżanka nie był pan zamknięty”. – „Kiedy pani kończy?” – „Zaraz po kucharce, ja zamykam”. – „Szkoda?” – „Jeśli chce pan coś jeszcze zamówić, to przyniosę do pokoju razem z kluczem”.
- „Bardzo mi będzie miło” - odparłem.
- „Czemuż to tak miło?” - zapytała z filuternym uśmiechem. – „Bo zawsze milo jest patrzeć na piękną kobietę” - zaszarżowałem. W tym momencie zadzwonił telefon. Szlag!
Rozmowa trwała długo, była prowadzona ściszonym głosem ale widziałem, że jest zdenerwowana. W końcu skończyła, i zaczęła wyganiać piwoszy z rogu. „Już, już pani Olu!” - zawołał któryś i zaczęli się zwolna wynosić, gmerając się nieco przy ...