Wspomnienia z dziecinstwa - ferie cz.2
Data: 15.07.2018,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Venom, Źródło: SexOpowiadania
... zaśmiała się pokazując koc obok siebie. Rzeczywiście, pokaźna plama zdążyła już wsiąknąć.
- Nie widziałeś? - Widziałbym gdybyś nie miażdżyła mi głowy udami. - Kiedyś mnie udusisz. Zaśmialiśmy się z siebie oboje.
- Zresztą w tym czasie ja piłem twój litrami. - Aha, na pewno! Szkoda że nie zalałam sąsiadów - śmiała się. - Nie wierzysz? Zobacz - pokazałem jej koc obok cipki. Duża plama lśniła trochę dalej, dlatego że leżała wcześniej na boku i śluz spływał jej po udzie. Wyciągnęła szyję żeby porównać plamy.
- To wszystko moje? - zapytała z niedowierzaniem. - A czyje? Przecież mi trzymałaś cały czas w ustach, więc ja tu nie trysnąłem.
- O rety! Ale jazda - chichotała. Opuściła głowę, więc ja też położyłem swoją na jej wzgórku i leżeliśmy tak ciesząc się chwilą.
Wtem otrzeźwił nas dzwonek do drzwi. Spojrzeliśmy na siebie wyczekując. Jeden dzwonek to tylko ze spółdzielni albo wodociągów z jakąś informacją. Nigdy nie dzwonią drugi raz bo im się nie chce, przysyłają później list. DRRRRRR!!! - Holender! Drugi raz! - Rodzice!!! Ale dlaczego tak wcześnie - zerwaliśmy się z tapczanu - powinni być jeszcze w pracy. Ubieraliśmy się w pośpiechu wiedząc, że mama lub tata zaraz wyciągną klucz. Nie mogąc znaleźć spodenek, złapałem w pośpiechu spodnie i przyciąłem sobie suwakiem siurka.
- AAAAŁ!!! - krzyknąłem przestraszając Monikę, która zarzuciła tylko spódniczkę i bluzkę a majtki wcisnęła pod koc. Zapiąłem wreszcie suwak i podbiegłem do drzwi. - Już otwieram! - krzyknąłem, ...
... przekręcając zamek. Otworzyłem drzwi przestraszony i... szlag mnie trafił!
W progu stała Aneta, sąsiadka z góry, dwa lata starsza ode mnie. Chodziliśmy do tej samej szkoły. Coś miała do mnie, bo często zaczepiała mnie w szkole. Nawet inne dziewczyny to zauważyły, bo przechodząc koło nas gwizdały i puszczały oczko, a chłopaki się śmiali. Wstydziłem się wtedy strasznie i jak widziałem ją na przerwie, to szybko zmieniałem kierunek żeby nie wpadła na mnie. Wkurzała mnie bo przekonała moją mamę, żebym pomagał jej w matematyce. Że niby ja to orzeł, a ona noga z matmy. I nieraz, zamiast grać w piłę z chłopakami, siedziałem z nią nad zadaniami. Poza tym mi podobały się blondynki, a ona miała kruczoczarne loki opadające aż na piersi. Piersi. No właśnie. Nigdy nie przyglądałem jej się pod tym kątem. Była o wiele bardziej rozwinięta od Moniki. Miała na sobie biały podkoszulek przez który prześwitywał staniczek. Jej piersi sterczały jakby włożyła tam dwa duże jabłka. Biodra okrągłe, odstająca pupa i te piersi - poczułem pierwsze motylki w brzuchu. Uśmiechnęła się szeroko, spoglądając przez moje ramię. Dostrzegła Monikę siedzącą przy stole i jej uśmiech przygasł. Znały się z podwórka, ale nie były przyjaciółkami.
- Cześć Wam! - rzuciła, wchodząc do mieszkania jak do siebie. Chwilę stałem nie wiedząc co robić dalej.
- Cześć - zamykając drzwi ruszyłem za nią. - Co się tak wydzierasz, Monika chciała cię zgwałcić? - roześmiała się na głos i usiadła na tapczanie. Odchyliła się do tyłu ...