Suka 10
Data: 18.07.2018,
Autor: cuck, Źródło: Lol24
... szybciej.
Moje podniecenie sięgnęło zenitu. Potężny wytrysk przeleciał łukiem i zachlapał kafelki na ścianie. Pomimo tego trzepała mi dalej.
- Byłeś niegrzeczny na ostatniej imprezie. Posuwałeś w mojej obecności jakąś blond dziwkę. Mam za to niespodziankę dla Ciebie… ale najpierw spuścisz się jeszcze raz – szeptała nadal i pieprzyła mnie rączką. Drugi wytrysk zalał kafelki podłogi.
Sięgnęła po pudełko, które przyniosła. Na widok jego zawartości zamurowało mnie. Była to metalowa klatka na penisa. Założyła mi błyszczący pierścień na podstawę kutasa, za jądrami. Następnie wcisnęła fiuta do klatki i przypięła do pierścienia, przy pomocy kłódki. Kluczyk zawiesiła sobie na szyi
.
- To twój pas cnoty… teraz ja będę decydowała, kiedy możesz robić sobie dobrze. Nie będziesz bzykał więcej panienek i walił konia bez mojej zgody – poinformowała mnie z triumfem.
W nocy budziłem się kilkakrotnie z powodu uwierania przez niespodziankę. Najgorzej było podczas codziennego, porannego wzwodu. Kutas wyglądał jak baleron, próbujący przecisnąć się przez oczka klatki. Jądra nabrzmiały, dwukrotnie zwiększając swój rozmiar. Nachodziły mnie czarne myśli, co będzie podczas dzisiejszego spotkania wielbicieli mojej Pani.
Pierwszy przyszedł Robert, jej młody i oficjalny kochanek. Przywitała go z kieliszkiem szampana w dłoni, ubrana jedynie w jedwabny, przeźroczysty szlafroczek i szpilki na koturnie. Przez chwilę masowała rosnącą wypukłość jego spodni, oblizując prowokująco górną ...
... wargę.
- Wejdź i poczekaj cierpliwie na resztę gości, zaraz dostaniesz drinka – zaprosiła i wypiła łyk bąbelków.
Pozostali nadeszli jeden po drugim. Wszystkim zrobiłem po szklaneczce. Oprócz Roberta i kolegi z pracy było jeszcze trzech dobrze zbudowanych ogierów. Popijali drinki i z pożądaniem wpatrywali się w nagie ciało, prześwitujące przez cienki materiał szlafroka. Suka sączyła szampana, masując paluszkiem nabrzmiałą z podniecenia łechtaczkę. W końcu odstawiła kieliszek i stanęła na środku pokoju.
- Panowie, spotkaliśmy się tu dla pewnej wspólnej przyjemności. Dlatego rozbierzcie się i chodźcie do mnie – mówiąc to zrzuciła z siebie szlafrok i została w samych szpilkach.
Pozbyli się ubrań i otoczyli ją. Dziesięć dłoni błądziło po nagim ciele, masując cycki, pośladki, brzuch i cipkę. Całowali i lizali usta, kark, ramiona i sutki, które szybko stwardniały. Podniecona klęknęła i zajęła się ich penisami. Trzeba przyznać, że dokonała świetnego wyboru. Przy twarzy miała pięć dorodnych kutasów, jeden z nich był jeszcze większy od olbrzyma Roberta. Należał do łysego mięśniaka, którego ciało pokryte było licznymi tatuażami. Penisy szybko sztywniały w jej ustach i dłoniach. Brała je na zmianę, trzepała i lizała. Poczułem ból nadchodzącego wzwodu, pręty klatki wciskały się w pęczniejącego fiuta…
Łysy podniósł ją do góry jak piórko i nabił na swój potężny, sztywny pal. Zawyła głośno i oplotła nogami jego biodra. Drugi kutas wypełnił od tyłu jej odbyt. Wycie przeszło w ...