Licealne przygody, cz. 3: zabawa
Data: 20.07.2018,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: Tomnick, Źródło: SexOpowiadania
... kajdanki i kij – potem usiadł w fotelu. Podnieśli ją, wykonali polecenie. Potem jeden rozpiął do końca zamek sukienki, która spłynęła do nóg dziewczyny. Wyszła z niej, a Jacek rozpiął stanik. Zbyszek szarpnięciem obnażył jej piersi. Dziewczyna w odpowiedzi wyzywająco spojrzała w jego oczy. Wojtek gestem wolnej dłoni przywołał dziewczynę do siebie. W drugiej trzymał puszkę piwa.
– Siadaj – wskazał na sterczącego penisa.
– Ale... – Joanna niepewnie próbowała oponować.
– Daj spokój. Wiemy, że bierzesz tabletki – mruknął zirytowany, chwycił dziewczynę za sutek. Ta lekko cofnęła się. Ścisnął („O, ła, boli...”) i z lekkim uśmiechem, już bez oporu, przyciągnął Joannę do siebie. Drugą ręką, mokrą od śliny, nawilżył członek i czekał aż partnerka usiądzie na nim. Kiedy siadała, poczuła jak penis rozpycha ją, wypełnia. Wojtek poczuł jej ciepło. Podniecenie dziewczyny również rosło. Przymknęła oczy, dłonie oparła na jego ramionach, napięła mięśnie nóg... Po chwili zaczęła miarowo unosić się i opadać. Lewą dłonią chwycił ją za kark i dociskał podczas jazdy. W prawej trzymał puszkę piwa, którą oparł na biurku. Czasami podnosił ją do ust i patrzył na dziewczynę dosiadającą penisa. Jej piersi podskakiwały. Były pełne, sterczące, miały ładny kształt i spore sutki. Brodawki sterczały z podniecenia. Kiwał głową z aprobatą.
– Chcesz? – chłopak uniósł puszkę. Podniecona, otworzyła oczy, spojrzała i tylko pokiwała głową. Przytknął puszkę do jej ust, przechylił i pozwolił jej na ...
... kilka łyków. Potem odstawił puszkę na biurko. Patrzył jak skacze na nim. Powoli uwolnił kark. Joanna wyprostowała się, odchyliła głowę. Grzbietem dłoni sunął teraz po piersi, brzuchu, udzie i wreszcie ścisnął prawy pośladek. Chwycił też lewą rękę dziewczyny. – „Ma dupę, suka” – uśmiechnął się do swoich myśli. – „Gdyby nie była dziwką, to jej zdobycie byłoby nie lada sukcesem, a tak...” – pokiwał smętnie głową. Zbyszek, nie zważając na rozterki Wojtka, stanął obok fotela, tuż przy siedzącym koledze. Obok niego stał Jacek.
– Zbyniu... – Wojtek uniósł brwi. Rudy złapał dziewczynę za włosy, gwałtownie pociągnął w swoim kierunku i splunął w jej twarz. Tułowiem opadła na szeroki, miękki podłokietnik fotela, a piersią na ramię Wojtka. Szarpnęła się, próbowała odepchnąć rudzielca, protestować („Co ty wyprawiasz, zostaw mnie!”), ale Wojtek i Jacek już trzymali jej ręce. Zbyszek, trzymanym w dłoni sterczącym, nabrzmiałym penisem, energicznie rozmazywał ślinę po jej twarzy. Po chwili przerwał, wypuścił członek z ręki i uderzył blondynkę w twarz. Potem jeszcze raz. Zaskoczona razami, bezbronna, ze łzami w szeroko otwartych oczach tylko jęknęła i oszołomiona patrzyła na Zbyszka. Tymczasem Wojtek bawił się łechtaczką i podniecony obserwował jak jego penis wciąż znika w pochwie i pojawia się, znika i pojawia się...
– Otwórz usta i obciągaj – zażądał rudzielec i wepchnął nabrzmiały, z ciemnoczerwoną główką wilgotny członek w jej usta. – Spróbuj mnie ugryźć, to obijemy twój uroczy ryj – ...