"ROK 2064" - CZĘŚĆ PIERWSZA: „ZONA NUMER...
Data: 15.04.2018,
Kategorie:
Geje
Autor: yake01, Źródło: Pornzone
... w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku i stanowił część robotniczej dzielnicy miasta Chester. Kompleks tych małych domków, wybudował tutejszy magistrat w ramach mieszkań socjalnych. Z czasem przez zasiedzenie lokatorzy wykupywali te mieszkania, po preferencyjnych cenach. Część z nich potem była wynajmowana, najpierw młodym Brytyjczykom, potem emigrantom różnej maści i narodowości. Dziś to jest ludzki śmietnik, strefa ludzi na utrzymaniu. Nikt z nas przecież nie pracuje. Wszystko otrzymujemy. Na poziomie dwudziestu tysięcy jednostek żywotnych rocznie. Wikt, opierunek, opiekę medyczną, twarde prawo i wszechobecną tv nettviwer, która wiecznie nas inwigiluje i bada.
Nie ma zieleni, wszystko zdechło. Kiedyś zielone „yardy” są tylko zgorzelą, która odsłaniała kamienistą glebę. Kikuty drzew i krzewów dawno zostały wycięte. Pustka i cisza, żadnego przechodnia. Czasem tylko przelatują zwiadowcze maszyny, śledzące nieustannie teren. Spoglądam jeszcze chwilę i siadam znowu na starej sofie by bezmyślnie, oglądać jakieś show. Ta moja okolica właściwie jest spokojna, nie to co inne części mojej strefy. Tu mieszkają sami starcy. Już od lat w zonie trzeciej nie ma sklepów, banków czy innych usług. Niebezpiecznie jest tam, gdzie mieszkają młodzi ludzie. Rozpiera ich energia, a są skazani na wiekuiste bezrobocie. Tylko mieszkańcy drugiej strefy są produktywni, oni mają pracę, serwisują pierwszą i trzecią zonę. Niestety, nigdy nie kwalifikowałem się na mieszkańca zdolnego do pracy. ...
... Nigdy nie było zapotrzebowania na słabych fryzjerów damsko-męskich. To teraz i tak załatwia robot domowy. Kurwa, co za świat! Masz być przyklejony do siedzenia i oglądać nettiver. Ciekaw jestem czy z tego powodu fabryka produkująca maści na odciski dupy Ma zwiększoną produkcję.
Wracając do młodych. Oni balansują na linie. Teraz za byle gówno możesz zostać unicestwiony przez drona lub oddziały szybkiego reagowania czyli mieszankę wojska i policji. Podobno tam, gdzie mieszkają ci młodsi, można dostać alkohol, dragi i po łbie. Nie ma pieniądza jako takiego, ale są, tak zwane, jednostki egzystencjalne. Więc wszystko odbywa się drogą wymiany. Towar za towar.
Po tym wszystkim co przeszliśmy i jak teraz żyjemy dziwię się, że ludzie decydują się na dzieci. Choć podobno prawie połowa rodzi się chorych lub zmieniona genetycznie. Takie dzieciaki są odbierane rodzicom i… no właśnie następna zagadka. Nikt nie zna ich losu.
Żeby żyć w zonie pierwszej trzeba mieć na koncie miliony jednostek egzystencjalnych. Tam ponoć jest wolność ale to ponoć, bo nikt nic nie wie na pewno. Światem i tak rządzi ta wredna, bezwstydna i ciekawska suka maszyna, super-centrum. No właśnie. Muszę położyć dłoń na konsoli, ona pobierze kroplę krwi i zbada różne parametry mego ciała jak puls, ciśnienie. Krew zostanie poddana analizie, wszystko zostanie zapisane, wnioski wyciągnięte, dane przesłane do suki numer dwa, mojej opiekunki społeczno-medycznej, Pegi Keith. No, a ja oczekuję jej co tygodniowej wizyty, ...