Dawid cz. 8
Data: 17.08.2018,
Kategorie:
Geje
Autor: LukaszLuke, Źródło: Fikumiku
Stałem z jego telefonem w ręku jak słup soli. Zapomniałem o robieniu kawy czy śniadania. Nie wiem jak długo to trwało, ale Dawid wszedł do kuchni... – Cześć słońce! Co masz taką minę? – zapytał. – Jakoś tak. Może sam się domyślisz? – O co ci chodzi? – O to! - powiedziałem i wcisnąłem mu telefon do ręki. – Coś ty sobie znowu uroił? – Uroił?!!! Dawid! – No już dobra! Powiem ci jak było. Ale się nie wściekaj! Dobre i to, nie? Byłem wkurzony do granic możliwości, ale chciałem wiedzieć. Nie wiem dlaczego, ale po prostu chciałem, musiałem wiedzieć! – Słucham! – prawie krzyknąłem. – To nie tak jak myślisz... – Serio? Daruj sobie i powiedz mi prawdę! – Bzyknąłem się z nim! Ok?! – Nie, nie ok! Dlaczego? – usiadłem. – Nie wiem. Może chciałem, może byłem zamroczony alkoholem, może... sam nie wiem. – Genialnie. Olałeś moją premierę, żeby pójść się bzyknąć z pierwszym lepszym? Tak? – Nie, to nie tak... – A jak?!!! Odwróciłem się, złapałem torbę, trzasnąłem drzwiami i wybiegłem na zewnątrz.Może to zakrawało na ciotodramę, ale byłem w szoku, byłem zły, byłem wściekły, było mi zajebiście smutno, sam nie wiem co wtedy czułem, ale jedyne czego chciałem to gdzieś się schować. Zadzwoniłem do Karoliny... – Jesteś w domu? – Tak, coś się stało? Masz dziwny głos. – Stało. Muszę z tobą pogadać, inaczej zwariuje. – Spoko. – Wszystko jest nie tak jak powinno. – zacząłem płakać. – Uspokój się i ...
... przyjeżdżaj. Czekam! Złapałem pierwszą, lepszą taksówkę i pojechałem do swojej przyjaciółki, nadal roztrzęsiony. Wygadałem jej się za wszystkie czasy, opowiedziałem co się stało, wysłuchała i przez dłuższą chwilę nie powiedziała ani jednego słowa... – Ale gnojek! Daj sobie z nim spokój. – Ale ja go kocham, kurwa! – No i co z tego? W związku z tym zamierzasz mu to wybaczyć? Zapomnieć? Głupi jesteś, wiesz? Pewnie, że takich rzeczy się nie wybacza, ale jak się kogoś kocha, jak w moim wypadku, można chyba przymknąć oko i nie poruszać tego tematu więcej. Wróciłem do mieszkania, ale Dawida w nim nie zastałem. Wyjąłem telefon i zadzwoniłem, odebrał po trzech sygnałach... – Gdzie ty jesteś? – zapytałem. – A jak ci się wydaje? W pracy. – Musimy porozmawiać. – Próbowałem z tobą rozmawiać rano, ale trzasnąłeś drzwiami. – Wiem, nerwy mnie poniosły. Jak wrócisz pogadamy na spokojnie. – Ok. Przepraszam... – Nie przepraszaj. Do zobaczenia później. – Pa. ---- MIESIĄC PÓŹNIEJ ---- Moje urodziny. Klub. Niestety w tym roku były to najgorsze urodziny w życiu! Dlaczego? Zaraz się dowiecie... Dawid stwierdził, że zrobi mi niespodziankę, a jednocześnie będzie to forma przeprosin za jego zdradę. Super. Zgodziłem się, a niespodzianki uwielbiam. Ale takiej w życiu bym się nie spodziewał! Około szesnastej zacząłem się szykować do wyjścia, mimo, że impreza była zaplanowana dopiero na dwudziestą pierwszą. Wiecie, ...