Powiedz mi coś, czego nie wiem
Data: 28.04.2018,
Autor: BigBrofist, Źródło: Lol24
Uwielbiam wiosnę, odkąd tylko pamiętam. Cieszy mnie również fakt, że nie jestem "szczęśliwą" posiadaczką żadnej alergii, gdyż z tego, co zauważyłam, większość osób przez nie właśnie nie trawi tej pory roku. Ja wówczas czuję, że odzyskuję siły, że żyję. Świat nabiera żywych kolorów, a Daniel uśmiecha się częściej, niż zawsze.
Nie zapomnę nigdy tamtego wieczoru. Patrzyłam przez okno obserwując, jak zachodzące już słońce otula ciepłymi promieniami korony pączkujących drzew. Moją uwagę przykuwał pomarańczowo-różowy odcień nieba, rozciągający się tak daleko, jak tylko sięgał mój wzrok. Ludzie wreszcze zaczęli spacerować, jakby z większą dawką energii po srogiej zimie. Ptaki koncertowały już ciszej, niż za dnia, a uliczny skrzypek czarował wszystkich dookoła melodią oddającą klimat tej chwili. Bajka. Ledwie odpłynęłam marzeniami, a poczułam nagły dotyk na ramieniu, który sprowadził mnie na ziemię. Zadrżałam, zamknęłam oczy i skrzywiłam się, jak niezadowolone dziecko.
- Daniel...Litości, nie strasz mnie tak.
- Będę, lubię nad wyraz - odparł - Ładny widok.
- Piękny. Za oknem też niezły - uśmiechnęłam się pod nosem.
- Aleś cwana.
Pocałował mnie w policzek, oparł głowę na moim ramieniu i objął w pasie. Patrzyliśmy przed siebie, póki było jeszcze na co. Niby nic niezwykłego - widok jak co wieczór, czyż nie? Ja jednak czułam w takich momentach tyle ciepła, bezpieczeństwa i spokoju, że niczego innego już nie chciałam. Tylko jego przy swoim boku. Minęło parę ładnych lat, ...
... jak jesteśmy razem, a przyjemny dreszcz, gdy choćby mnie dotknął, jak był, tak został.
Odwróciłam się, by zobaczyć te bystre, niebieskie oczy i czarujący uśmiech. Ot mój Daniel - smukły, o głowę wyższy ode mnie facet. Z jasnym spojrzeniem kontrastowały ciemne, gęste włosy, a okulary dodawały wyrazu jego twarzy. Zobaczyłam, co chciałam zobaczyć. Stanęłam na palcach, cmoknęłam w nos i przeczesałam dłonią przydługą już czuprynę. Nie przepadał za tym nigdy, ja z kolei uwielbiałam. Pokręcił głową, uśmiechając się ponownie.
- Kocham cię - szepnęłam, wpatrując się w niego i szczerząc z deka "psychicznie", jak on by to zapewne określił.
- Powiedz mi coś, czego nie wiem - przewrócił oczami z nadzieją, że mnie to zirytuje. Za dobrze znałam te jego drobne prowokacje i złośliwości, nie mniej jednak zagrałam tak, jak i on. Odwróciłam się do okna.
- Oj, daj spokój, Mela. Też cię przecież kocham. Jak głupi.
Przytulił mnie, pocałował czule w policzek, po czym jego wargi zaczęły błądzić po mojej szyi i karku. Poczułam falę ciepła i znowu przeszedł mnie miły dreszcz. Odchyliłam głowę do tyłu. Robił to powoli, delikatnie, jak lubię. Między pocałunkami czułam na skórze oddech Daniela. Mruczałam zadowolona, bardzo zrelaksowana. Wzięłam jego ręce i położyłam sobie na biodra. Jak niewiele momentami trzeba było, bym nabrała ochoty na dawkę namiętności, która często między nami była. Zaczęłam rytmicznie kołysać pupą i wypinać się delikatnie w jego stronę. Zamknęłam oczy i przygryzłam ...