1. Pielęgnowany przez mamę cz.3


    Data: 20.09.2018, Kategorie: Rodzinka, Autor: Kinrepok, Źródło: Fikumiku

    ... specjalnych lekcjach, prawda? - No, tak – ja też już się trochę wyluzowałem – Ale…nie sądziłem, że może mi się to przytrafić przy własnej matce. Trochę zmyśliłem, ale stawiało mnie to w świetle niewinnego chłopca. - To także normalne u nastolatka – wyjaśniła – Wzwód może pojawić się w najmniej spodziewanym momencie, ale zazwyczaj szybko mija. A gdy tak się nie stanie, to w czterech ścianach, samotnie można sobie z tym poradzić. Mówiła w naukowy sposób, jak moje nauczycielki w szkole, ale znaczenie tych słów mnie uderzyło. Czy ona sugeruje masturbację. Udam ponownie, że nie wiem o co chodzi. Nie chcę, żeby mnie wzięła za jakiegoś zboczonego onanistę. Choć, jak wspominałem wcześniej, jestem raczej nowicjuszem w tym temacie. - Nie wiem, o czym mówisz, mamo? – starałem się, aby moje zdziwienie brzmiało przekonująco. - No, nie mów mi, że na lekcjach o „przygotowaniu do życia w rodzinie” nie uczyli was o wyładowywaniu napięcia. - Nie wiem za bardzo, o co ci chodzi? – udawałem wciąż niezrozumienie. - Chodzi mi o masturbację! – lekko wzburzona odrzekła, zdziwiona moją niewiedzą. - A, to…coś tam mówili – lekko zaczęło mnie to bawić, jak mama była wstrząśnięta, jakiego żółtodzioba grałem – Ale za bardzo nie wiem o co chodzi. Koledzy coś gadają, o jakimś waleniu konia? Jakiego znowu konia? Ups! Chyba przeholowałem. - Wojtek! – mama krzyknęła, oszołomiona moimi wulgarnym słowami, ale nie mogłem się powstrzymać, żeby trochę się z nią podroczyć – Twoim koleżkom, choć w bardzo niewybredny ...
    ... sposób to określają, chodziło właśnie o rozładowywanie napięcia, poprzez dotyk penisa. Szczerze mówiąc bawiła mnie ta rozmowa, ale z drugiej strony nawet nie zauważyłem, jak znów mój przyjaciel obudził się do życia. Całkiem się rozluźniłem. Takich rozmów z mamą nigdy nie prowadziłem. A używanie przez nią sformułowań, choć w gruncie rzeczy neutralnych, jak erekcja, masturbacja czy penis, mimo wszystko mocno mnie nakręcały, szczególnie, że odnosiły się do mnie. - Dobrze, nie będę ci tego w tej chwili tłumaczyła – skwitowała – Szybko dokończmy mycie ciebie, bo trochę to się przeciągnęło. - Yhm – odpaliłem tylko. Martwiłem się, bo mama pewnie ma nadzieję, że już ochłonąłem. A ja jestem jeszcze bardziej pobudzony, niż wcześniej przed tą pogawędkę. Skoro tak swobodnie ze sobą rozmawiamy o takich tematach, to może by oszczędzić jej ponownego szoku, uprzedzając jak się sprawy mają tam w dole. - Wiesz mamo… - zacząłem nieśmiało – bo widzisz…ja tam…mi ciągle tam…, a mówiłaś, że raczej powinno mi szybko minąć , a jest…wręcz przeciwnie. - Oh, no tak… - mama lekko się zmieszała – Postaram się szybko cię tam wyszorować. A mówiąc, że szybko erekcja odchodzi. Cóż, domyślam się, że poza szalejącymi hormonami, przyczyniła się do tego ciepła woda i prawdopodobnie dotyk innej osoby, tak? - Chyba… trochę tak – cicho odpowiedziałem, mimo wszystko wstydząc się mojej reakcji i tego jak mama w pewien sposób mnie rozszyfrowała. - Zapewne również to, że nigdy się sam nie zaspokajałeś – tłumaczyła dalej ...
«1...3456»