Doświadczona mamuśka
Data: 23.09.2018,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
Był wieczór. Pociąg unosił mnie coraz dalej. Z Przemyśla do Szczecina kawał drogi - cała noc. Bardzo chciało mi się spać, ale w naszych pociągach lepiej tego nie robić. Można obudzić się bez grosza w kieszeni, albo i wcale. Byłem więc zły, że muszę obijać się o twardą ścianę przedziału i walczyć z sennością. Rozdrażnienie i złość coraz bardziej we mnie wzbierały, przybierając coraz bardziej namacalną formę. "Chętnie bym coś wychędożył" - pomyślałem - "wystarczyłaby dobrze wyrośnięta małolata z pojemną buzią. Rozłożyłbym się na siedzeniu w przedziale, a ona robiłaby mi dobrze ustami." - Czy ma pan może papierosa? - wyrwało mnie z moich słodkich marzeń. W drzwiach przedziału stała kobieta, a raczej dosyć chude babsko, ubrane w czarną bluzkę i spódnicę. Miała pomarszczoną twarz, siwe włosy i nie próbowałem nawet się domyślić ile lat. Na pewno nie była najlepszym materiałem do obróbki skrawaniem, ale za to sama lazła mi w ręce, a dokładniej na fiuta. Na stoliku leżała paczka papierosów. Musiał ją zostawić ktoś z poprzednich podróżnych, bo ja nie palę. Podsunąłem ją swojej rozmówczyni, prosząc ją, żeby usiadła. Zaciągnęła się głęboko. Zaczęliśmy rozmowę o wszystkim i niczym, jak to zwykle między przygodnie poznanymi ludźmi. - A pan nie zapali? - zapytała. - Dziękuję, nie palę. - odpowiedziałem - A nawet gdyby, to w tej chwili mam ochotę na zupełnie co innego. - Na cóż to? - Na spędzenie reszty tej podróży w miłym towarzystwie. - powiedziałem, obejmując ją i przyciągając do ...
... siebie. Drugą rękę wsadziłem jej pod spódnicę i położyłem na kolanach, żeby dobrze zrozumiała, czego od niej chcę. "Zaraz cię zerżnę, stara pudernico, czy tego chcesz czy nie " - pomyślałem - "będę cię obracał we wszystkie otwory, suko". - Ale.. - zająknęła się - ale ja jestem już na te rzeczy za stara. Odkąd mój mąż umarł nigdy tego nie robiłam. Poza tym jest tyle młodych, ładnych, bogatych dziewczyn, a ja jestem stara i biedna i... - A ja lubię doświadczone kobiety, bo tylko one wiedzą, czego chcą - przerwałem jej, głaszcząc jednocześnie po kolanach i wyżej, po wiotkich udach. Przesuwałem dłonią w górę i w dół, czując wzmagające się ciepło. "Pewno jesteś już mokruteńka, stara ladacznico"- uśmiechałem się do siebie, a głośno dodałem : - Bieda to nie wstyd, tylko nieszczęście, tu akurat mogę coś zaradzić. A zabawić się raz na jakiś czas też można, a nawet trzeba. - przekonywałem, miętoląc przez bluzkę coś, co powinno być piersią. - Postawisz pan flaszkę, dasz co na drogę i rób pan co zechcesz - zgodziła się - W końcu raz się żyje i coś się od życia należy. Nie trzeba mi było tego powtarzać. Flaszkę kupiłem spod lady w "Warsie" i przyniosłem do przedziału. Gdy trochę wypiliśmy, zacząłem ją coraz śmielej obmacywać, aż wreszcie powiedziałem : - A teraz ściągaj wszystko i zabawimy się. - Dobrze, ale zgaś pan światło - odparła. - Mowy nie ma. Chcę widzieć, w co pakuję. Zdejmuj łaszki, ale migiem. Stanęła do mnie tyłem i niechętnie ściągnęła bluzkę. Zobaczyłem, że nie nosi stanika. ...