1. Ssałem w Berlinie siostrzeńcowi kumpla jak dziwka


    Data: 11.08.2021, Kategorie: Geje Twoje opowiadania Autor: Jarek23, Źródło: OpowiadaniaErotyczne-Darmowo

    ... Potem Adrian złapał mnie oburącz za głowę i zaczął przyciągać do swojej pały. Jednocześnie wykonywał lekkie ruchy biodrami, więc jego kutas głęboko wchodził w moje usta. Dławiłem się. 
    Weź głębiej w ryja - powiedział. Językiem rób, językiem!
    Adrian, inaczej niż Tomek nie ostrzegł mnie, że się we mnie spuszcza. Po prostu w pewnym momencie przestał mnie na chwilę ruchać w usta i jego kutas zaczął pompować falami spermę do mojego ryja. Oczywiście łykałem wszystko.
    Chłopcy musieli odpocząć. Usiedli przy stole i nalali sobie w szklanki. Zaczęli rozmawiać o ruchaniu dziewczyn. Niestety żadnych dziewczyn nie było, byłem natomiast ja, nadal chętny pełnić dla nich rolę uległej dziewczyny.
    Minęło jakieś niecałe pół godziny. Chłopcy byli coraz bardziej pijani. 
    Będziesz nam znów robił lody, lachociągu - powiedział do mnie Tomek. Do lachy - krzyknął.
    Wtedy wczułem się w rolę, wszedłem pod stół i na czworaka podpełzłem do Tomka. Widziałem jego lekko owłosione nogi. Ściągnąłem mu bokserki i złapałem za stojącego już kutasa. Włożyłem go sobie do ust i zacząłem ssać. Tomek zaczął lekko dyszeć.
    Teraz do mnie, cwelu - krzyknął Adrian. Podczołgałem się więc teraz do niego. Ściągnąłem mu bokserki i zacząłem sam bić się po twarzy jego stojącym kutasem.
    Delikatniej, dziwko - krzyknął, bo mnie trochę boli. Ssij suko, dodał. Zacząłem więc mu ssać, poczułem kutasa  na migdałkach mocno się nim dławiąc. Ssałem lepiej niż rasowa prostytutka.
    Trochę obawiałem się jednak, że znów skończy się tylko na robieniu obydwu chłopakom loda z połykiem, więc wyszedłem spod stołu, stanąłem przed nimi i powiedziałem śmiało
    Dawno już nie byłem ruchany w dupę. Przelećcie mnie chłopcy porządnie w dupę zanim Bastek wróci!
    Tomek i Adrian spojrzeli po sobie. Byli mocno napaleni i pijani. Wystawiaj dupę to cię przelecę dziwko - powiedział pieszczotliwie Tomek…
«1234»