Siostrzenica Nina
Data: 04.10.2018,
Autor: bielix20, Źródło: Lol24
... na tych jędrnych, twardych półkulach. Chłonąłem te doznania, miękkość i aksamitność jej skóry, delikatną chropowatość jej sutków, czułem, jak drży czasem pod tym dotykiem.
Pochyliłem głowę i sięgnąłem jej piersi wysuniętym językiem, trącając ich ciemniejsze zwieńczenia. Zatoczyłem krąg wokół brodawki, zostawiając wilgotny, błyszczący ślad śliny na rozgrzanej skórze. Jej pierś zrobiła się bardziej napięta, stwardniała jeszcze od tej pieszczoty. Przeniosłem zainteresowanie na jej drugą bliźniaczkę, powtarzając mój manewr. Wędrowałem językiem po całej powierzchni tych wspaniałych cycków, omijając jednak dokładnie brodawki. Czułem, że zaczyna ją to niecierpliwić, jej palce zaciskały się coraz mocniej, wbijając w moje ramiona. Postanowiłem się podrażnić z nią jeszcze trochę, kreśląc na jej piersiach coraz mniejsze okręgi, zbliżając się stopniowo do jej wzwiedzionych, sterczących sutków.
Kiedy wreszcie przejechałem językiem w poprzek jednego z nich, całym jej ciałem wstrząsnął dreszcz i westchnęła cicho. Przeniosłem się na jej drugą pierś i zrobiłem to samo. Potem ostrożnie ująłem twardą brodawkę w usta i zacząłem ją ssać. Tętniła i pulsowała między moimi wargami, czułem, jaka robi się gorąca. Delikatnie ją przygryzłem. Joanna zacisnęła mi jeszcze mocniej palce na ramionach, wbijając paznokcie przez flanelę koszuli. Puściłem jej pierś i uniosłem głowę.
- Nie przerywaj teraz - spojrzała na mnie z wyrzutem w oczach. Podciągnąłem ją do góry. Oplotła mnie nogami w pasie i tak ...
... dała się zanieść na łóżko. Tam położyłem ją na kocu, a sam uklęknąłem nad nią.
Wyciągnęła w górę ręce i zaczęła rozpinać mi koszulę, szybko, trochę nerwowo. Jej skóra zaróżowiła się delikatnie a jej oddech był szybszy niż zwykle. Prawie urwała ostatni guzik i wyszarpnęła mi koszulę ze spodni, ściągając ją z moich ramion. Koszula poszybowała przez pokój i wylądowała na podłodze, T-shirt pofrunął w ślad za nią. Nina wpatrywała się we mnie zachłannie, gładząc otwartą dłonią skórę na mojej piersi. Z dawnych, dobrych czasów zostało mi jeszcze trochę muskulatury i to najwyraźniej ją w jakiś sposób urzekło.
- Ładna rzeźba - stwierdziła, przenosząc wzrok na moją twarz.
- Dziękuję - stwierdziłem. Chciałem coś jeszcze dodać, ale zatopiła mi paznokcie w skórze, drapiąc mocno i zostawiając czerwony, podbiegły krwią szlak.
- Wcale nie jesteś takim nieczułym twardzielem, jak udajesz - powiedziała, chwytając mnie za ramię i przewracając na łóżko. Uniosła się i usiadła okrakiem na moich biodrach, górując nade mną jak nad swoją zdobyczą. Jej piersi kołysały się lekko z każdym jej ruchem. Syciłem wzrok tym widokiem, czując, że stworzenie w moich spodniach wreszcie się budzi. Odetchnąłem z ulga, bo już bałem się, że po takiej przerwie będę miał z tym problem.
- Co tam? Coś mi się rusza pod tyłkiem... To twoja sprawka? - uśmiechając się zakręciła biodrami, wciskając pośladki w moje krocze. Miała na sobie tylko koronkowe majtki, więc nawet przez drelich spodni wyczuwałem dokładnie ...