Pawie pióra hrabiny de la Piaf
Data: 05.10.2018,
Kategorie:
Sex grupowy
Autor: xxx, Źródło: Fikumiku
Sypialnia Hrabiny de La Piaf urządzona była gustownie i z przepychem. Centralne miejsce zajmowało olbrzymie łoże z baldachimem w kolorze szafiru z pozłacanymi frędzlami na krańcach. Rzeźbione, pokaźnej wielkości filary, przedstawiały botaniczne motywy. Przy łożu postawiono dużą pufę, pasującą kolorem do baldachimu. Pomieszczenie było sporych rozmiarów. Ściany zdobiła orientalna tapeta z pozłacanymi elementami. Meble z epoki wiktoriańskiej, ogromny perski dywan oraz toaletka przywieziona z Indii sprawiały, że pokój wydawał się bardziej przytulny. Hrabina de La Piaf wyglądała tego wieczoru oszałamiająco. Turkusowa, wykończona czarną koronką suknia z głębokim dekoltem uwydatniająca jej obfity biust i wąskie wcięcie w talii, spływała aż do ziemi. Kolia wykonana z diamentów, rubinów i białego złota kończyła się pojedynczym kamieniem tuż pomiędzy jej jędrnym, śnieżnobiałym biustem. Włosy upięte w misterne loki ozdobione były pawimi piórami. Hrabina siedziała na szafirowej pufie, zatapiając się w dźwiękach muzyki płynącej z megafonu – zmysłowej, przepełnionej obietnicą… Od dawna wiedziała czego pragnie. Zarówno Markiz de Sade jak i Baron de Lestac byli wyjątkowo atrakcyjnymi mężczyznami. Zaprawieni w boju, mistrzowie szpady i jeździectwa. Krążyły pogłoski, iż obaj są wyjątkowo hojnie obdarzeni przez naturę i niezwykle doświadczeni w sztuce miłosnej. Obydwaj arystokraci ubiegali się o jej względy już od dawna. Rywalizowali ze sobą zaciekle, próbując zyskać przychylność Hrabiny de ...
... La Piaf . Ona jednak wydawała się być obojętna na ich umizgi. Dziś wieczorem zarówno Markiz jak i Baron otrzymali od niej liściki. Obaj mieli stawić się w jej prywatnych apartamentach o dziesiątej wieczorem. Nie wiedzieli oczywiście, że obaj zostali zaproszeni jednocześnie… Tym większe było ich zdziwienie, gdy wpadli na siebie w holu rezydencji Hrabiny. Lokaj oznajmił im, iż hrabina chciałaby widzieć ich obu, aby skonsultować się z nimi w pewnej sprawie nie cierpiącej zwłoki. Wyjaśnienie wydawało się ich satysfakcjonować, choć pora spotkania była dość nietypowa. Weszli na górę po marmurowych schodach i podążali za lokajemj. Przy wejściu do sypialni dało się słyszeć nastrojową muzykę. Hrabina nadal siedziała przy łożu. Odwróciła się w stronę swoich gości i rzuciła im powłóczyste, przyprawiające o dreszcz podniecenia spojrzenie. -Dziękuję Lazare, możesz już iść – rozkazała lokajowi - Tak jest mademoiselle – odrzekł lokaj i zamknął za sobą drzwi do komnaty Hrabina wstała bardzo powoli i odwróciła się w stronę swoich gości. -Zapewne zastanawiają się panowie dlaczego zaprosiłam ich o tak nietypowej porze -No coż…Madame, zaiste jest to dość interesująca pora na odwiedziny – szczególnie w prywatnych pokojach – odrzekł Markiz. Hrabina wolnym krokiem zbliżyła się do Barona de Lestac. Był to wysoki brunet o zielonych, głębokich oczach. -Bawi mnie to, że zadajecie siebie panowie tyle trudu aby zasłużyć choćby na moje spojrzenie czy uśmiech – wyznała. To co się wydarzy dziś w nocy musi ...