1. Służebnica


    Data: 07.10.2018, Kategorie: Klasycznie Autor: anonim, Źródło: Fikumiku

    Była zimowa, deszczowa noc. Już od kilku tygodni planowałem spotkanie z Anetą Daźimko. Przed wyjściem z domu ubrałem grubą kurtkę z futra niedźwiedzia, skórzane rękawice i ciepłą, puchatą czapkę. Ucałowałem moją żonę i pożegnałem się z dziećmi. Prawie zapomniałbym o swoim notesie i długopisie, ale na szczęście podała mi go moja Marysia, moja najstarsza córka. Miała wtedy siedem lat. Pogłaskałem ją po głowie i wyszedłem. Po zamknięciu za sobą drzwi, sprawdziłem, czy oby wszystko mam w torbie. Zdawałem sobie sprawę, iż to będzie trudna rozmowa. Miałem daleko, ale z powodu braku samochodu udałem się pieszo. Przeszedłem spory dystans, aż w końcu dotarłem na alejkę, przy której mieszkała. Bez problemu znalazłem jej drzwi. Dzięki Bogu, zastałem ją. Poczułem, że umarłem. Tak, zobaczyłem anioła. Przede mną stanęła przepiękna kobieta. Miała długie, kręcone, rude włosy spięte w wysoki kucyk. Były niebiańsko piękne. Miała łagodną twarz i duże, zielone oczy. Delikatny makijaż ozdabiał jej nieskazitelną twarz. Jej lekko zadarty nos był przeuroczy. Szyję miała długą i szczupłą. Spojrzałem niżej. Miała średniej wielkości piersi. Wyglądały naprawdę apetycznie, zwłaszcza, że przez jej delikatną, turkusową sukienkę minimalnie prześwitywały sutki. Była szczupła, aczkolwiek miała trochę w biodrach, co jeszcze bardziej mnie zachwyciło. Sukienka pokazywała jej długie, szczupłe nogi, zasłaniając jedynie uda. Miała na stopach czerwone szpilki. Nie miała skarpetek ani rajstop. Po "zbadaniu" ciała ...
    ... mojego obiektu działań miałem ochotę złapać za włosy i zerżnąć. Moje prawdziwe, dzikie oblicze się ujawniło. No cóż. Jedyna myśl, jaka mnie uspakajała, była prosta. Miałem żonę i dzieci. Nie mogłem się pohamować. Mój członek delikatnie się podniósł. Próbowałem to zamaskować torbą, ale ona widocznie to zauważyła i tylko oblizała swoje duże, czerwone usta. Westchnąłem z zachwytu, ale się opamiętałem. - Można wejść? Mam do pani pewną istotną sprawę. - zapytałem, mając nadzieję, iż mnie wpuści. Szczerze mówiąc, po zobaczeniu tej ślicznotki, miałem nadzieję na coś więcej. Nawet zwykły lodzik z jej strony by mnie zadowolił. - Oczywiście, zapraszam. - odpowiedziała trochę speszona. Widziałem rumieniec na jej twarzy, patrzała na moje spodnie. Byłem tym troszeczkę zszokowany. Zaprosiła mnie do salonu. Był naprawdę duży, a na dodatek bardzo gustownie urządzony. Ściany były czarno- białe, kanapa brązowa. Telewizor który wisiał na ścianie nie był zbyt duży, ale prezentował się ładnie. Stół był czarny i mały. Cały pokój pokrywał puchaty, biały dywan. Usiadłem na kanapie, ona również. - Jaką ma pan do mnie sprawę? - zapytała nieśmiało. Wyglądała na niezłą, doświadczoną kurwę, a zachowywała się jak jakaś zwykła obywatelka. To było zdecydowanie nieadekwatne do jej przeszłości. - Chciałbym przeprowadzić z panią wywiad. Pracuję dla gazety "Night- week" i zbieram informacje o takich kobietach jak pani. - wyjaśniłem, wyjmując długopis i notes. Spojrzała na mnie trochę przerażona, aczkolwiek kiedy ...
«123»