Joanna w klubie cz.1. Szaleństwo
Data: 01.05.2018,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: Kirith, Źródło: Fikumiku
- Cześć Jolka, co słychać? - Cześć Kamil, nic nowego. - Widziałem twoją kumpelę Joannę. - Kumpelę… phi! - O co ci chodzi? Kumplujecie się przecież. - I co tobie też stanął jak ją zobaczyłeś? Każdy się tylko na jej widok ślini, wkurza mnie to tylko. - Oj nie bądź zazdrosna, nic nie poradzisz że taka z niej super laska. - A daj spokój, niechby jej ta „lasencjowatość” trochę zdrowia napsuła, to byłoby sprawiedliwie. - Daj spokój, gdyby w moim klubie taka jak ona tańczyła, to tłumy by drzwiami i oknami waliły. - Marzy ci się. - Marzy, ale każdy by sporo dał, żeby ją zobaczyć w samych majtkach na rurze. - Aż tak nisko Joanna by nie upadła. - No wiem. - Dajmy spokój tej laluni, jak interes się kręci? Jolka z Kamilem rozmawiali w kawiarni. Jolka była koleżanką Joanny z pracy, Kamil właścicielem klubu ze striptizem. Joanna była rzeczywiście bardzo piękną 35 – letnią kobietą o sporym biuście i krągłych pośladkach, dołączając do tego długie zgrabne nogi i świetną figurę oraz uroczą twarz nic dziwnego, że każdemu napotkanemu mężczyźnie na jej widok robiło się gorąco. Wraz z mężem Henrykiem i dwójką dzieci mieszkała na obrzeżach miasta. Następnego dnia Jolka w pracy znowu musiała znosić wszechobecną kokieterie wszystkich mężczyzn do Joanny. Denerwowało ją to okropnie. Do tego stopnia, że po pracy zadzwoniła do Kamila. - Cześć tu Jolka, mam pytanie. - No cześć, o co chodzi? – spytał zaskoczony Kamil. Jolka nie często do niego dzwoniła a w jej głosie można było wyczuć złość. - Czy ...
... wczoraj jak rozmawialiśmy to serio ci się marzył występ Joanny u ciebie? - A kto by nie marzył? A czemu pytasz? Chyba jej tego nie powtórzysz? - Nie martw się, nie. Ale mogę ci ten występ załatwić. - Jak? – spytał Kamil po chwili milczenia. - Spotkajmy się za 10 minut w kawiarni. Po 10 minutach siedzieli oboje w kawiarni. Jolka nie taiła, że ma dość wszechobecnego cienia popularności Joanny i chce się odegrać za to, że musi go znosić. - Jeśli chcesz Joannę u siebie to mogę ci ją załatwić – powiedziała. - Jak? - Mam znajomego, który ma dostęp do całkiem fajnych proszków. Podobno człowiek po nich nie wie co robi i zrobi wszystko co mu się powie. A potem niewiele pamięta. - Mam ją naćpać? - Nie ty, ja. Zaproszę ją na „babski wieczór”, wypije parę przyprawionych drinków, potem zabierzesz ją do siebie na pokaz wieczoru. Trochę jej to nosa utrze. - Dlaczego chcesz to zrobić? - Już ci tłumaczyłam. Pasuje ci to czy nie? - No dobrze, będzie niezła zabawa, ale coś może konkretniej? - Dam ci znać na kiedy się z nią umówię w pubie. Zrobię swoje i zadzwonię do ciebie, zabierzemy ją do klubu i wyślemy na show. - Ok, niech będzie. - No to super, to ja lecę. Następnego dnia Jolka miała wszystko gotowe, pozostało jej tylko zaprosić Joannę na babski wieczór. Wypadło na piątek. Joanna z przyjemnością się zgodziła, bo uświadomiła sobie, że dawno nie zabawiła się dobrze, a towarzystwo koleżanki było obiecujące. - Tylko wiesz – powiedziała jej Jolka – jak mamy się rozerwać to do późna. Nie zamierzam ...