1. Let's get back to bed-boy


    Data: 02.05.2018, Autor: dreamer, Źródło: Lol24

    -Rusz swoje śliczne dupsko, nie chcę, aby ominęły nas najciekawsze wydarzenia!- entuzjastyczne okrzyki dobiegły moje uszy.
    
    -Już...- mruknęłam- w sumie bardziej do siebie, poprawiając w tym czasie kreskę na oku. W końcu musiałam wyglądać kusząco, niech Marek wie co stracił. Niech wie, że umiem bawić się bez niego.
    
    W jakiś sposób musiałam wynagrodzić sobie te wszystkie zakrapiane z bólu wieczory. Poza tym.. gdyby tak policzyć ile wydałam na opakowania chusteczek, myślę że wyszłaby z tego ładna sumka, zresztą oprócz strat moralnych, spotkały mnie również finansowe.. chusteczki, butelki wina, czekoladki.. O matko i córko.. Z tych jakże ambitnych rozmyśleń wyrwała mnie Sandra, która wdrapała się po schodach prosto do mojego pokoju:
    
    - Wow... laska. Wyglądasz zjawiskowo- klepnęła mnie w pupę, po czym złapała za torebkę leżącą na moim łóżku i powędrowała w stronę wyjścia, że też się nie zabiła chodząc na tak wysokich szpilkach.. Uśmiechnęłam się promiennie i ochoczo wyszłam ze swojej komnaty, podążając za przyjaciółką. Wsiadłyśmy do jej audicy. Czasem się zastanawiam nad kupnem auta, ale z drugiej strony.. te korki w mieście eugh, już szybciej porusza się tramwaj. Kiedy Sandra przekręciła kluczyki w stacyjce, włączyło się radio, które uraczyło nas dźwiękami naszej ulubionej piosenki. Ona prowadziła samochód, a ja nie martwiąc się niczym, śpiewałam na całe gardło i wykonywałam ruchy tańcopodobne:
    
    -If your horny, Let's do it. Ride it. My poooony!
    
    Piosenka idealnie ...
    ... oddawała, nasz szampański nastrój. Po jakichś piętnastu minutach dotarłyśmy do domu, tfu jakiego domu.. willi. Tak, to jest trafniej dobrane słowo. W każdym razie dojechałyśmy. Ciężko było się zaparkować, zapowiadała się duża impreza, żywcem wzięta z amerykańskich filmów. Udało nam się zostawić autko, przy lesie miejskim. Wysiadłyśmy i tanecznym krokiem powędrowałyśmy do domu naszego kolegi.
    
    Część naszych znajomych już oczywiście była wstawiona i niezwykle chętna na bliższe kontakty, co było nieco odpychające, Sandra z kolei obrała sobie za cel, trójkąt z Tomkiem i Anią... Nie mieszam się w jej sprawy łóżkowe, jednak czasem jej frywolne podejście bywa nieco martwiące..
    
    Rozdzieliłyśmy się. Ona poszła na łowy a ja przeciskałam się przez korytarz, aby dostać się do kuchni.
    
    Tak jak myślałam, lodówkę wypełniały różnorakie trunki, które prawdopodobnie nie zmieściły się w barku.. Sięgnęłam po mojego starego, dobrego przyjaciela- Jacka Danielsa i ze szklanką powędrowałam do centrum imprezy. Na początek stanęłam nieco z boku, pod ścianą, aby pochłonąć w całości napój.. trochę odwagi dzisiejszej nocy stanowczo mi się przyda.
    
    Moje sprawne oko od razu wyhaczyło Marka, w towarzystwie jakichś blond-lasek, pewnie poleciał na dupę, czy cycki, biedne... nie wiedzą, że ten chuj je wykorzysta. Mój były spojrzał na mnie, uśmiechnął się niegrzecznie i wpił w usta jednej z tych szmat, łapiąc drugą w pasie. Wtedy się kurwa we mnie zagotowało. Odłożyłam szklankę i ruszyłam momentalnie na ...
«1234»