1. Układ cz. 1


    Data: 17.10.2018, Autor: ala11, Źródło: Lol24

    Siedziałam jak zwykle w pracy, właśnie z koleżankami zamykałyśmy miesiąc, dużo pracy.
    
    Pracowałam jako księgowa w dużej warszawskiej firmie transportowej, byliśmy główną siedzibą rozsianych po Polsce małych placówek. Była to wymarzona praca, super atmosfera, wysoka pensja wszystko to co najlepsze, dlatego nigdy nie narzekałam że czasem zdarzały się szalone dni tak jak teraz i trzeba było bardziej intensywniej oddać się pracy.
    
    Wchodząc do pokoju atmosferę skupienia przerwała nam Agnieszka nasza Główna Księgowa:
    
    - Dziewczyny mam nowinę, poszukują nowej asystentki zarządu- powiedziała
    
    - A co się stało z naszą Joasią pupilką prezesa? - zapytałam
    
    - Podobno się "wypaliła” i dali jej wypowiedzenie – wyjaśniła Agnieszka z uśmiechem
    
    - A niech to, kto by pomyślał, sądziłam że ona to nigdy tej pracy nie straci, pewnie mieli już jej dosyć- odpowiedziałam
    
    Joanna – dotychczasowa asystentka Zarządu dziewczyna niemal idealna wysoka, szczupła blondynka podsumowując bardzo ładna kobieta a przede wszystkim bardzo miła i przyjacielska koleżanka. Jednak odkąd dostała awans na stanowisko przy zarządzie stała się swoim absolutnym przeciwieństwem, oczywiście nie zbrzydła ale za to stała się strasznie zarozumiała i niemal chamska do dotychczasowych koleżanek. Nosiła się z dumą, pokazywała jaka to ona jest teraz ważna, rozkazywała a o dziwo szefostwo jej na to pozwalało i nic z tym nie robiło. Nie utrzymywałyśmy więc z nią bliższych kontaktów, ale teraz to nawet zrobiło mi się ...
    ... jej żal, jej dotychczasowa bajka właśnie się skończyła. To teraz będzie się działo w firmie, bo zapewne przyjdzie kolejna księżniczka znając główne kryterium wyboru naszych szefów na pewno nie będzie gorsza niż Joasia.
    
    Kolejne dni w pracy mijały szybko, śmiałyśmy się z koleżankami że jeszcze kilkanaście oddziałów a my i tak damy sobie radę.
    
    - Ula prezes cię wzywa do siebie na rozmowę - przekazała mi Agnieszka
    
    - Prezes? – spytałam zdziwiona- Ale po co?- Spytałam dosyć przestraszona, ostatnio z Prezesem rozmawiałam w trakcie rozmowy o pracę i nie wspominałam tego najlepiej. Byłam tak zestresowana że plątałam się w rozmowie chcąc wypaść jak najlepiej, ale wyszło fatalnie, jednak całe szczęście jakoś się udało i dostałam tę pracę. – rozmyślałam
    
    - Nie wiem ale prosi żebyś jak najszybciej przyszła- odpowiedziała Agnieszka
    
    - Dobra ok już idę – odparłam
    
    Stałam chwilę przed jego pokojem, zapukałam i w odpowiedzi usłyszałam głośne "proszę”. Weszłam do pokoju. Za biurkiem siedział on nasz Pan Prezes a na kanapie obok niespodziewanie zauważyłam jego brata Sebastiana Wiceprezesa firmy. W jednej chwili przeleciał mi milion myśli, co oni chcą mi powiedzieć, czyżbym już straciła pracę.
    
    Pan Prezes - Przemek bo tak miał na imię spojrzał tylko na mnie i wskazał abym zajęła miejsce na drugiej sofie a sam zajął miejsce obok brata
    
    -Pani Urszulo- zaczął- Jak zapewne już Pani słyszała zwolniło się miejsce na stanowisku asystentki zarządu. Wraz z bratem przeglądaliśmy Pani ...
«123»