Nauczycielka
Data: 20.10.2018,
Autor: andrewboock, Źródło: Lol24
Andrew Boock
Nauczycielka
Wszystko zaczęło się od portalu internetowego "nasza klasa". Nie! Wcześniej...
Przyszedłem do szkoły średniej (nareszcie po tych katuszach w gimnazjum!) i tam doznałem lekkiego osłupienia. Poznałem swoją nową wychowawczynię, która okazała się drobną blondynką z kształtnymi pośladkami. Podniecała mnie za każdym razem gdy odwracała się by pisać po tablicy. Mój wzrok za każdym razem badał jej krągłości, a męskość budziła się za każdym razem. W tym czasie poznałem wielu nauczycieli, którym zawdzięczam wiele. Pani ucząca historii nosiła wyzywające bluzki z dekoltem ale opuściła naszą szkołę po pierwszym roku. Posiadała małe piersi, lecz za to bardzo kształtne i potrafiła je wyeksponować. Pani od matematyki zagościła dopiero gdy opuszczałem szkołę, ale zawiesiłem na niej oko. Było na czym! Mała brunetka z kształtną figurką. Pamiętam, że wtedy miałem 5 z matematyki i bardzo się na niej skupiałem (na przedmiocie również). Pani od języka polskiego była dla mnie wspaniałą kobietą. Nigdy nie zapomnę tej szalonej i nieprzewidywalnej osobowości.
Moja nauczycielka języka polskiego (którego teraz kalam pisząc ten tekst) była dwudziestoośmnio letnią blondynką, która pofarbowała sobie włosy na jakiś dziwny kolor kojarzący mi się z czerwienią z lekką domieszką brązu, a poza tym wszystko było rozjaśnione. Jestem mężczyzną, więc można mi wybaczyć umiejętność nierozpoznawania kolorów. Pamiętam, że codziennie ubierał się inaczej. Była elegancką ...
... kobietą...
...ale ona także nas opuściła po drugim roku. Śmialiśmy się ze znajomymi, że wykończyliśmy ją i jej poprzedniczka usłyszawszy to przeraziła się. Starała się nad nami zapanować ale skutki były odwrotne.
Wróćmy do strony internetowej. Czasem odwiedzałem profil moje nauczycielki i oglądałem jej zdjęcia. Nie zmieniła się mimo upływu kilku miesięcy w wielkim mieście. Umieszczała zdjęcia z wycieczek po całej Polsce. Nauczyciele zawsze narzekają, że za mało zarabiają. Strajkują i takie tam ale zawsze mają jakiś grosz, żeby wybrać się coś pozwiedzać. Dziwne...
...ale pozostawmy finanse w spokoju!
Odważyłem się któregoś wieczora i napisałem do byłej nauczycielki wiadomość: "Co u pai słychać? Jak się mieszka w Warszawie?". Nie miałem pojęcia jak zacząć taką korespondencje internetową z dorosłą wykształconą osobą. Przed wysłaniem zastanawiałem się długą chwilę, ale nacisnąłem Enter i wiadomość poszła w świat. Nie było odwrotu! Czekałem na odpowiedź kilka dni. Byłem zadowolony jak odczytałem jej słowa: "Mieszka się dobrze, ale mieszkam i uczę w szkole znajdującej się pod Warszawą. A jak tam Twoje próby pisarski?" Doszło do tego, że wysłałem jej pracę, którą zamierzałem wysłać na konkurs literacki.
Sprawdziła mi tekst! Napisała do mnie wiadomość, w której pisała, iż możemy się spotkać w mieszkaniu u rodziców by mi wytłumaczyła błędy, które popełniłem (a popełniam ich mnóstwo!). Po przeczytaniu okna na komputerze zrobiło mi się gorąco. Miałem szalone wizje. Było ona młodą ...