1. Sex wakacje


    Data: 03.05.2018, Kategorie: Nastolatki Autor: orfeusz, Źródło: SexOpowiadania

    ... trzymające się razem. Tylko ja szedłem z tyłu, ciesząc się chwilą samotności po nocy spędzonej w zapchanym przedziale. W głębi duszy modliłem się o pokój jednoosobowy, zdając sobie jednak sprawę z tego, że to jest tylko moje marzenie, które nie ma szans na urzeczywistnienie i siłą rzeczy będę musiał dzielić pokój z jednym z obozowiczów. Dni mijały powoli, ciągnąc się w nieskończoność, a ja nadal nie miałem kolegów, nie wspominając już o koleżankach. Pewnego słonecznego dnia, spacerując po plaży, obserwując pożywiające się chlebem mewy, wpadłem na drobnej postury dziewczynę, przewracając ją przy tym. "Prze...prze...przepraszam" bąknąłem pod nosem, "nie...nie...nie chciałem". Czułem jak moją twarz zalewa rumieniec. Nie wiedziałem co mam robić, dziewczyna leży na ziemi, a ja stoję jak ten słup soli i czerwienię się jak burak. "Nic się nie stało" powiedziała nieznajoma dziewczyna. "Moja wina" dodała, "patrzyłam na mewy i nie zauważyłam Ciebie". Uśmiechnęła się przy tym tak słodko, że moje nogi zaraz zrobiły się jak z waty. "Mam na imię Monika" przedstawiła się, "a Ty?" spytała. "Ja?" spytałem zdziwiony i speszony. "Ja je...jestem Łu...Łukasz" wymęczyłem z siebie dźwięk. "Pozwól, że w ramach przeprosin zaproszę Cię na gofra" powiedziała. Zupełnie nie wiedziałem jak mam się zachować, przyjąłem zaproszenie, zebrałem całą odwagę, jaką w sobie tylko miałem, i zmusiłem w ogóle nie słuchające mnie nogi do podążenia za nieznajomą. Po kilku dniach naszych konwersacji czułem się ...
    ... wniebowzięty. Monika okazała się pokrewną mi duszą, z tą tylko różnicą, że nie była zamkniętą w sobie osobą, tylko otwartą na ludzi. Jednak mimo tego łączyło nas bardzo wiele, wspólne zainteresowania, lubiliśmy oglądać te same filmy, czytaliśmy te same książki, więc z dnia na dzień dowiadywaliśmy się o sobie coraz to nowszych, czasami zaskakujących i śmiesznych rzeczy. Przy Monice stałem się zupełnie innym człowiekiem, może to przez te romantyczne spacery, które co dzień odbywałem z Nią po plaży. Stałem się bardziej otwarty na ludzi. Zacząłem pomału lubić ich towarzystwo. Pewnego dnia podczas takiego właśnie spaceru, przy dźwiękach fal, pisku mew i chylącemu się ku zachodowi słońcu zawędrowaliśmy w cudowne miejsce otoczone skałami, do którego można było się dostać jedynie od strony morza. Postanowiliśmy się tam udać, by chwilę odetchnąć po dość długim i męczącym spacerze. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się i nagle zrobiłem to, o czym tak długo marzyłem. Pocałowałem Monikę spodziewając się, że zaraz zostanę spoliczkowany, wyzwany od największych świń. Jednak tak się nie stało. Monika uśmiechnęła się do mnie, nachyliła do ucha i wyszeptała swoim słodziutkim głosem "tak długo o tym marzyłam, zróbmy to tu i teraz". Zupełnie mnie zatkało, czułem jak rumieniec walczy i próbuje przedrzeć się na twarz, na co ja nie mogłem mu pozwolić. Ja, człowiek, który marzył tylko o pocałunku tak cudownej osoby, jaką jest Monika, ma zaznać tej namiętnej i gorącej miłości o której tak marzył. "Ale ja jeszcze nigdy ...