1. Sebastian i mama


    Data: 24.10.2018, Kategorie: Mamuśki Autor: Tar takus, Źródło: SexOpowiadania

    ... tej pory myślała. W dodatku tym kimś jest jej własny syn! Z otwartymi ustami ścisnęła jeszcze mocniej faję Sebastiana i wykręciła ją. Chłopak wygiął się w tył, odchylił głowę i rżał jak koń. Orgazm jego był tak potężny, że do Sebastiana nie docierało, co się dzieje. Kobieta wciąż doiła kutasa swego syna. Kolejne salwy ciepłej spermy trafiały na jej rozpaloną łechtaczkę. To przepełniło miarę i doprowadziło do orgazmu również ją. Zamknęła oczy, ponownie złapała się za cipę i masowała ją z rozkoszą. Na tą chwilę zapomniała o całym zajściu i dała się unieść przeszywającej ją przyjemności. Sebastian złapał mamę za rączkę i wykonywał nią posuwiste ruchy na swoim kutasie. Niestety, orgazm jego oraz mamy niedługo się skończył i obydwoje musieli stawić czoła zaistniałej sytuacji. Sebastian osłupiały patrzył na zdenerwowaną twarz kobiety. Dopiero po chwili dotarło do niego, że matka nie ma maski ani opaski i o wszystkim już wie. Mimo, iż serce biło mu bardzo szybko – ze zmęczenia oraz z podniecenia – to teraz przyśpieszyło jeszcze bardziej. Rozpalona twarz chłopaka przybrała kolor jeszcze intensywniejszej purpury. Nie miał pojęcia, co zrobić i jak wybrnąć z trudnej sytuacji. Mama także nie wiedziała, jak ma się zachować. Była wściekła - to wiedziała, ale co miała zrobić swemu zwyrodniałemu synalkowi? Wypuściła z ręki jego kutasa i chwyciła chłopaka za włosy. Brutalnie go za nie pociągnęła i umieściła jego głowę na swej cipie. Wsadziła nos Sebastiana w spermę, którą zostawił na jej ...
    ... łonie – tak, jak kotu wkłada się nos w jego własny mocz, kiedy nasika w niepożądanym miejscu, aby oduczyć go zanieczyszczania. Sebastian zaczął zlizywać swoje nasienie z łechtaczki mamy – podświadomie czuł, że powinien po sobie posprzątać. Nie, żeby sprawiało mu to radość, bo było wręcz odwrotnie – niemal przyprawiło go to o wymioty, gdyż połykanie własnej spermy wcale nie jest niczym przyjemnym. Kiedy już oczyścił matczyną pizdę, kobieta odciągnęła – znów brutalnie za włosy – jego głowę od swojego łona. - Sebastian… - zaczęła niepewnie, choć słychać było w jej głosie gniew. Nic więcej jednak nie powiedziała, gdyż nie miała pomysłu na rozmowę z synem.Chłopak bąknął coś – sam nie wiedział co – po czym zażenowany, ze spuszczoną głową i wiszącym, oblepionym spermą frędzlem na wierzchu, podniósł swoje ubrania i opuścił pokój mamy.Wybiła ósma rano. Sebastian leżał w swoim łóżku, trzęsąc się trochę z zimna, a trochę ze strachu. Całą noc nie spał, jedynie kilka razy zapadał w krótki i płytki półsen. W głowie miał wciąż wydarzenia z poprzedniego wieczora. Bał się czekającej go rozmowy z mamą, bo przecież w końcu będzie musiał się z nią zobaczyć i rozmowa na pewno ich nie ominie. Matka na pewno jest tak wściekła, że nie będzie chciała go znać. Wyrzeknie się go. Sebastian będzie musiał się wyprowadzić i zerwać z matką wszelkie kontakty. Cholera, dlaczego musiało się tak stać? W pewnym momencie usłyszał, że mama opuściła swoją sypialnię. Zaczęła swą poranną krzątaninę po domu. Chłopak nie ...