1. Fantazja podroznicza


    Data: 04.11.2018, Kategorie: Inne, Autor: orfeusz, Źródło: SexOpowiadania

    niedziela przywitala mnie zaskakujaco lekkim kacem. do tego perspektywa spedzenia reszty tego pieknego dnia w moim naturalnym srodowisku bytowania przepelnila mnie nieslychana radoscia. nie trwala ona dlugo: wywleczono mnie z lozka cholernym telefonem, a radosc prysla tak nagle jak caly bal o 24 w pewnej bajce...jestes na wakacjach, musisz jechac - powiedzial mi wewnetrzny glos spragnionego wrazen turysty. ubralem sie zgodnie z protokolem, wzialem aparat i poszedlem. wczesniej jednak moje uczesanie nabralo forme niecodzienna: trzeba wtapiac sie w tlum, a na paradzie gejow to nie jest latwe dla heteryka. waska koszulka, kupiona niedawno na wyprzedazy i wlos ustawiony w przod, do gory, postmodernistyczna wersja ucywilizowanego punka... jade...w m. wszystko jest inaczej niz w domu. na ulicach tym razem bylo jeszcze dziwniej. dzieki mojemu wczorajszemu upojeniu, nie zdarzylem na czesc glowna, czyli przejazd przez miasto lawet, rodem z love parade w nowym istambule europy polnocnej. struktura rasowa mocno mnie zaskoczyla: narod turecki nie bierze udzialu w degeneracji spolecznej i pozostaje wierny tradycyjnym formom uprawiania milosci, lub tez mocno sie z tym maskuje.musialem wygladac pociagajaco. znajomym o sklonnosciach homoseksualnych szczerze zazdroscilem powodzenia u kobiet. to, ze nieznajomi brali mnie za swojego, mile lechtalo moje wewnetrzne poczucie atrakyjnosci seksualnej. brakowalo mi tylko teczy na szyi, a mialbym niezly dzien... powodzenia mi nie brakowalo, szkoda ...
    ... tylko, ze wsrod tej drugiej plci. z nia blizej nie obcuje, oprocz konkurencji czystko alkoholowych.imprezy techno na ulicach miasta to rzecz niespotykana, bawilem sie wiec na calego, robiac mnie niedostepnego. przezerala mnie jednak frustracja, ze z prawdziwych zabaw dzisiaj nici. nie znajde tu kobiety skorej do harcow, mimo iz heteryczki rowniez przyszly.o 21 rozpadalo sie tak, ze moja waska koszulka, kupiona niedawno na wyprzedazy, kleila sie do ciala. jeszcze ten napis: urban lounging, ktory nie wiedzialem co mial oznaczac, ale fajnie wygladal... postanowilem opuscic towarzystwo i udalem sie na dworzec. 'oto zalety mieszkania na zadupiu!' - pomyslalem spogladajac na rozklad. przesiadka w l., normalne. bylo mi wszystko jedno. spieprzony wieczor, brak towarzyszki zabaw w pustym jak nigdy mieszkaniu. koszmar.postanowilem wiec specjalnie lazic po deszczu, aby bylo jeszcze bardziej obrzydliwie.absolutnie mnie nie zaskoczylo spoznienie pociagu - zdarzylem sie przyzwyczaic. wsiadlem; trasa byla dziwna: jechalem w przeciwnym kierunku, niz do domu. ale co mnie to obchodzilo?! jeszcze te glupie usmieszki tych dwoch dziwek przy wejsciu... gapia sie, jakby nigdy nie widzialy wkurwionego czlowieka. mimo to siadlem za nimi, bo dalej bylo zajete. pieknie, kurwa, pieknie - mysle sobie.zaczalem gapic sie przez szybe. alez ten r. szeroki i jak dzis dziwnie wyglada, caly czarny, az widac w szybie moje odbicie.moje odbicie? teraz juz wiem, skad te usmieszki.pamietam, ze wielki konkurs fryzjerski ...
«12»