-
Wakacje cz I
Data: 05.11.2018, Kategorie: BDSM Fetysz Autor: Anomin, Źródło: Pornzone
Witamy serdecznie nazywamy się Wiktoria i Tomasz jesteśmy małżeństwem od 4 lat, i chcielibyśmy opowiedzieć naszą historię, choć z uwagi na jej charakter będzie pewnie podzielona na części i będzie pisana z obu perspektyw raz Mojej raz Tomka Oboje z Tomkiem mamy po 32 lata i prowadzimy własną działalność gospodarczą. Na początku lipca br. zmęczeni bardzo intensywnym półroczem w firmie postanowiliśmy się wyrwać. Jako, że mieliśmy sporo zamówień od początku roku udało nam się wygospodarować pieniądze na drobne premie dla pracowników a sami postanowiliśmy przez 3 tygodnie spokojnie odpoczywać. Od zawsze byliśmy fanami świata BDSM, ale w wydaniu domowym bez szumnych imprez i wyjazdów „branżowych”. Prywatnie w domu oboje jesteśmy switch’ami i bardzo się w tym spełniamy. Mamy również przyjaciółkę Karolinę albo przynajmniej Ja mam bo Tomek jest do niej nastawiony bardziej krytycznie twierdząc ze jest małą hałaśliwą i nie wnoszącą za dużo istotą. Lecz znamy się od podstawówki i lubię czasami spędzać z Nią czas. Na początku naszego urlopu wpadła do nas Karolina i zaczęła namawiać nas na wyjście z nią do klubu w którym miała odbyć się noc klimatów BDSM. Początkowo nie byliśmy do tego przekonani ale w końcu Karolina przekonała mnie a Ja przekonałam Tomka i tak w sobotę spotkaliśmy się z Karoliną na Starym Mieście i podążyliśmy jej śladem. Możesz mi powiedzieć dokąd idziemy ??Haha Tomasz ty jesteś taki niecierpliwy wszystko już zaraz natychmiast… weź przykład z Wiki i po prostu ...
... daj się ponieść tajemnicy.. Karol nie dodawaj temu mistycyzmu .. bo po prostu idziemy na impreze a nie spotkanie tajnej organizacji wiesz ze nie lubie takiego melodramatyzmu.. Żadnej zabawy z Tym Twoim Tomkiem. Idziemy do klubu Hera na Woźnej… Pasuje ?? Dzięki Wiki, w takim razie musimy skręcić tu w prawo a nie w lewo…. Hahaha racja. Wiki czy My na prawdę musimy z nią iść… Spokojnie Tomuś wszystko będzie dobrze .. Wejście do klubu znajdowało się w bramie . przed wejściem stał ochroniarz który poprosił o zaproszenia Karolina podała mu zaproszenie i powiedziała ze my jesteśmy ej osobami towarzyszącymi i wszyscy weszliśmy do środka. Klub zajmował dwu kondygnacyjną obszerna piwnice jakich pełno na starym rynku. Na samym początku Karolina gdzieś „pogalopowała” i z Wiktorią zostaliśmy sami. Szybko zorientowaliśmy się w układzie, na górze był bar i sala w której można było spokojnie porozmawiać a na dole byłą sala w której odbywały się „demonstracje” dominacji nad niewolnikami obu płci. Stanęliśmy przy barze zamówiliśmy drinki i postanowiliśmy się rozejrzeć po sali w pewnym momencie zauważyliśmy parę po drugiej stronie baru która bacznie nam się przyglądała rozmawiając po cichu. Postanowiliśmy nie dawać im miejsca na domysły i podeszliśmy do nich w celu nawiązania rozmowy. Nazywali się Agnieszka i Marek i wyglądali również na lekko zagubionych ( Co z czasem okazało się mylnym wrażeniem ta para nie była zagubiona to byli prawdziwi łowcy, drapieżniki łowiące ...