Chuć
Data: 20.11.2018,
Autor: Indragor, Źródło: Lol24
... Przecież tego chcesz! Czuję, że jesteś mokra! – byłem już rozeźlony.
– Nie mogę, proszę, ja nigdy nie zdradziłam męża, nie mogę...
– Patrz! – warknąłem wściekły, że mi się opiera. Złapałem ją za włosy, tak aby musiała spojrzeć na moje biurko. – Tam leży twoje wymówienie umowy o pracę. Brakuje tylko mojego podpisu. Jeśli podpiszę, to co zrobisz? Za co wykształcisz córkę? Hę? No za co?!
– Zgoda panie prezesie, zrobię, co pan każe, ale to takie straszne… mój mąż z pewnością się dowie, moja biedna córka, ja biedna, och, och, oho – zapłakała.
Miałem gdzieś jej żale. Złapałem za ramię i popchnąłem w stronę biurka. Wpadła na nie, opierając się dłońmi o blat, aby nie stracić równowagi. Dopadłem jej wypiętego tyłka i zadarłem spódnicę. Szybko rozpiąłem spodnie, uwalniając swojego ogiera, który zaraz wszedł jak w masło w cipę sekretarki. Byłem nakręcony na maksa. Posuwałem ją jak oszalały, a sekretarka zaczęła coraz głośniej na przemian to pokrzykiwać to popiskiwać. Dobrze, że drzwi do mojego gabinetu były wyciszone, bo pewnie cała firma słyszałaby jej nieprzyzwoite wrzaski. Wreszcie zacharczałem z obezwładniającego orgazmu. Tak, to było to, wytrysnąć w dziurze tej kobiety, wypełnić ją swoim nasieniem. Co za satysfakcja, uczynić z tej uczciwej mężatki, kobietę upadłą!
Zapiąłem spodnie. Kobieta dopiero po dłuższej chwili odwróciła się przodem do mnie, ściągając i wygładzając podwiniętą wcześniej przeze mnie spódnicę.
– Jak pan mógł, prezesie, ja tak starałam się ...
... dobrze dla pana pracować, a pan tak mnie… splugawił – odezwała się z wyrzutem, ocierając łzę z oka.
Zrobiło mi się trochę głupio. Sięgnąłem do kieszeni po portfel. Otworzyłem go i wyjąłem banknot stuzłotowy.
– To za straty moralne – powiedziałem, wciskając zwinięty banknot za biustonosz kobiety. – A teraz wracaj do pracy. Szybciutko, czas ucieka.
* * *
Wróciłem do domu niesamowicie zadowolony z siebie. To był wyjątkowo udany dzień w pracy. Tak połączyć przyjemne z pożytecznym… bomba! Przez szybę drzwi pokoju córki zauważyłem jakiś ruch. Oho! – pomyślałem, moja mała dziewczynka jest już w domu. Zapukałem.
– Wejdź tato – zza drzwi dobiegł mnie dziewczęcy głos.
– Cześć skarbie – powiedziałem, dając córce buziaka.
– Hej tato – odpowiedziała, jak zwykle uroczo się uśmiechając i odwzajemniając buziaka. – To mój nowy chłopak, jak sądzę, Grzesiek – przedstawiła siedzącego na łóżku chłopaka, który zaraz po tych słowach poderwał się, podając mi rękę.
– Grzegorz – przedstawił się.
– Jak sądzę? – powtórzyłem ze zdziwieniem słowa córki, spoglądając na nią.
– No tak, tato, jeszcze zostało parę szczegółów do uzgodnienia.
Chciałem wypytać o te szczegóły, ale niespodziewanie odezwał się dzwonek przy drzwiach.
– To uzgadniajcie sobie, nie przeszkadzam – rzuciłem tylko krótko i poszedłem, zobaczyć kto się dobija do nas o tej porze.
– Przesyłka do pana. – W drzwiach stał kurier z paczką, a właściwie kurierka w wyjątkowo schludnie skrojonym i seksownym mundurze ...