Marzyłem, że coś się wydarzy
Data: 23.11.2018,
Kategorie:
Klasycznie
Autor: anonim, Źródło: Fikumiku
To wręcz niemożliwe by tak pragnąć dziewczyny, jak ja pragnąłem Luizy. I najśmieszniejsze w tym było to, że znałem ją już 4 lata, a dopiero teraz zwróciłem na nią uwagę. Nie miałem u niej najmniejszych szans, a jednak wciąż marzyłem, że coś się wydarzy i będziemy razem. Miała chłopaka o imieniu Paolo i w dodatku był on moim kolegą z redakcji gazety. Nie chciałem być świnią, jednak wiele razy robiłem mu przykrość spotykając się z jego dziewczyną (na stopie, niestety, towarzyskiej) tak, jakby jego przy tym nie było. Czy można mnie jednak winić, że chciałem być z moją ukochaną sam na sam. Czy nie większy ból sprawiały mi jego z nią kontakty niż jemu moje złośliwe docinki (które mu prawiłem) i zachowanie. Jednak pewnego razu... Mieliśmy akurat wydanie gazety. Była to mała gazetka wydawana na kserografie, który mieścił się w pomieszczeniu na parterze, podczas gdy siedziba redakcji była na IV piętrze. Razem z Luizą poszliśmy powielać nakład, a Paolo został w redakcji, by dokończyć składu jeszcze nie gotowych stron. Załączyłem maszynę, ustawiłem ilość kopii i wdałem się w rozmowę z Luizą. - Luizo, czy ty wiesz, że ja kocham Cię jak jeż ? - spytałem znienacka i dosyć kretyńsko. Nie wiem jak to się stało, że zdecydowałem się na tak śmiałe wyznanie. Ale była osobą dokładnie odpowiadającą moim gustom. Intelektualnie i wyglądem. - Tak, wiem - odpowiedziała wcale nie zaskoczona. - Już dawno zauważyłam twój zakochany wzrok utkwiony we mnie. - I co... ? - zapytałem wyczekująco. - I nie wiem ...
... co. Kocham Paola, ale... - zawahała się. - Ale mógłbym być urozmaiceniem w monogamicznym związku, czyli po prostu skokiem w bok ? - ... - Nie, nie wstydź się. Jeśli nie mogę Cię mieć na takich warunkach jak Paolo, ucieszyłby mnie choć króciutki romans. Luiza wstała ze swojego fotela i usiadła mi na kolanach. - Nie wiem, Paolo ma wiele wad. Może, jeśli się lepiej poznamy i będziesz mi bardziej odpowiadał... Ale teraz mogę się zgodzić tylko na jeden raz. Muszę was porównać... Zamknąłem jej usta pocałunkiem. Nasze języki spotkały się w szalonym tańcu. W tym czasie nasze ręce rozbierały nas nawzajem. Gdy już byliśmy nadzy, podniosłem Luizę i położyłem na maszynę kserograficzną. Jej cipka była piękna i w dodatku wypięta w moją stronę. Uklęknąłem i zanurzyłem język w jej milutkim wnętrzu. Luiza jęczała z rozkoszy. Nasze podniecenie potęgował fakt, że w każdej chwili mógł wejść Paolo z gotowymi stronami. Tym bardziej że, okropnie zazdrosny o Liuzę, chłopak śpieszył się niesamowicie, by do nas dołączyć. Wreszcie jej cipka była już wilgotna i gotowa, a mój penis naprężył się do granic wytrzymałości, by wniknąć do wilgotnego wnętrza Luizy. Nie czekałem już ani chwili i mocnym pchnięciem wniknąłem do jej gorącej, podnieconej groty. Dziewczyna zarzuciła mi ręce na plecy i poczułem jej paznokcie wbijające mi się w skórę. Cała aż skręcała się z rozkoszy. - Mocniej, wal mnie mocno. Chcę poczuć twojego chuja w całym moim wnętrzu. Na chwilę wyskoczyłem z jej cipki i obróciłem ją, by wziąć od ...