Dzikość
Data: 25.11.2018,
Autor: Rocznik81, Źródło: Lol24
Wjeżdżając windą ściskała mocno klucze, chciała mu zrobić niezapowiedzianą niespodziankę. Ten wyjazd służbowy był za długi – pomyślała przekręcając kluczami zamek w drzwiach. Świeciło się w sypialni, cicho podeszła i uchyliła drzwi… stojąc chwilę w drzwiach przyglądała się ujeżdżającej go kobiecie, jeśli można nazwać to ujeżdżaniem. Jego dłonie spoczywały na biuście, jakim biuście, tam nawet nie było co potrzymać. Z kamienną twarzą rzuciła kluczami na podłogę i wyszła stukając obcasami o podłogę. Wsiadła w taksówkę i kazała się zawieść do domu. Spoglądając przez okno w ciemną otchłań nocy w środku aż się gotowała ze złości.
– 60 zł piękna pani – rzucił taksówkarz po raz ostatni zerkając w lusterku na jej dekolt i odsłonięte piersi. Zapłaciła i wolnym krokiem zmierzała do domu, w salonie się świeciło. A ten pewnie się zabawia, wolna chata to można – westchnęła cicho.
To, że mieszkali razem, nie przeszkadzało żadnemu z nich na własne życie. Kiedyś połączył ich sex, pod tym względem znali się znakomicie, ale ona kogoś poznała, była z kimś, próbowała być szczęśliwa.
W złości zrzuciła z siebie prochowiec spoglądając jak jakaś kobieta klęczy przed nim i próbuje zrobić mu laskę, a na jego twarzy maluje się niezadowolenie. Dostrzegł ją, ale dostrzegł jeszcze coś, łzę płynącą po jej policzku, wiedział, że coś jest nie tak.
Weszła do swojej oazy spokoju, sypialni, włączyła głośną muzykę, a na odreagowanie wyjęła z barku butelkę whisky. W oddali było słychać kobiecy krzyk ...
... i trzaśnięcie drzwiami. Oddychała głęboko, wypiła jednym haustem zawartość szklanki, którą zaczęła obracać w dłoniach.
Wpadł do sypialni w samych jeansach.
– Co się stało?! – zapytał podchodząc do niej – Zostaw mnie – warknęła i odstawiła szklankę. On podszedł i próbował ja objąć.
– Pewnie Marek? Zgadłem? – milczała – Już ci mówiłem… – Wyjdź!!! – potrzeba Ci porządnego rżnięcia. Co to za związek bez sexu – złapał ją za nadgarstek i przyciągną mocno do siebie, szarpała się chcąc się uwolnić.
– Zostaw! – warknęła.
Trzymając ją za ręce popychał ją w kierunku ściany.
– Przecież chcesz tego – popchnął ją plecami do ściany… wiła się… złączył jej dłonie i lewą ręką przycisnął je mocno do ściany nad jej głową.
– Sama się o to prosisz – wiła się nadal, aby się uwolnić, wolną dłonią wsunął swoje palce do jej ust, chcąc aby zaczęła je ssać. Spoglądając w jej oczy odnalazł to czego szukał, ogników pożądania i dzikości, przesunął mokrymi palcami po jej szyi i dotarł do dekoltu, który rytmicznie się unosił. Koszula mocno opinała się na dużych piersiach.
– Zostaw mnie! – krzyknęła ciągle się wiercąc, w tej samej chwili on szarpnął mocno za jej koszulę, guziki rozsypały się, a jego oczom ukazało się to co kochał. Bez ceregieli wyciągnął piersi ze stanika i zaczął je ciągnąć i gryźć sprawiając jej ból, który szybko przerodził się w rozkosz, której pragnęła. Dłonią zsunął po jej biodrze i szybko wsunął ją pod spódnicę, wiedząc, że jak zawsze nie będzie miała bielizny. ...