1. Wlascicielka, vol 3: Potwory, Stwory, Ludzie


    Data: 27.11.2018, Kategorie: BDSM Autor: Konrad Milewicz, Źródło: SexOpowiadania

    ... drgnie. Kabul zdechł z powodu pięknieć organów wewnętrznych, a Cargo został nową alfą.
    
    - Jaki z tego morał? - pytam wyciągając spomiędzy łapek kotki i odstawiając na stół pustą butelkę, w momencie gdy kociak obraca się znów na brzuszek i wbija mi brodę w udo, więc drapie ją po dupce uśmiechając się do niej i mrugając – Seks nie buduje władzy?
    
    - Nie. - uśmiecha się – Potęgi nie buduje się narzędziem, ale osobą.
    
    - Czyli coś co wiedziałam. - Aisza ziewa, po czym przyciera się policzkiem o moje udo – Ojo, ktoś śpiący jest. - drapie ją jeszcze po plecach – Ja śpię w sypialni rodziców... - dawnej sypialni rodziców – Więc jak chcesz to...
    
    - Prześpię się tutaj. - odpowiada siostra, przeciągając się, po czym odwraca twarz do mnie i znów napotykam te same brązowe oczy co u niego, ale pozbawione tych wszystkich wstrętnych rzeczy, które są widoczne w tamtych – Nauczyłyśmy się też czegoś ważniejszego. Fakt, że żyjesz nie musi znaczyć, że istniejesz. Zwłaszcza, gdy zajmujesz się tym konkretnym biznesem.
    
    - Myślisz, że mogłybyśmy go poznać lepiej? - patrze na nią w tej samej pozie - Jeśli to naprawdę nasz brat? Tata i ciocia też byli przyrodnim rodzeństwem, ale byli mocno zżyci.
    
    - Bo się wychowali razem. - odpowiada, przewracając oczami – Ale myślę, że tak. Po to tata i mama posłali nas do szkoły z internatem, żebyśmy miały jakąś perspektywę normalności, jak Majka. Z kilkoma koleżankami z czasów szkoły średniej na studiekompetanse wciąż utrzymuje kontakt, ale raczej na ...
    ... zasadzie „o, cześć, co u Ciebie, a ja wyszłam za mąż i mam dzieci, musimy się kiedyś spotkać na wino”, a nie „prowadzę klub dla gejów z skłonnościami sadystycznymi i razem z mamą prowadzę hodowlę male human puppy, co jest skrajnie nielegalne”. - uśmiecha się pod nosem - Ale skoro ty umiałaś sobie znaleźć chłopaka do jebania, co trudnego może być w rozmawianiu?
    
    Zupełnie jak w dzieciństwie, układam głowę na jej ramieniu, jeszcze na chwile. Patrzę jak uciekające przez wodę jelenie spotykają się jako ciemne sylwetki na tle płonącej łuny, czule witają, a potem wspólnie ją obserwują. Pewnie Sara zabrała by śpiącą już Oszkę do kołyski, a tata przyszedł cicho do nas od tyłu, objął swoimi wielkimi ramionami i podniósł do góry, chociaż byśmy piszczały, a Ase narzekała, że jest już duża. I nie było zlituj się, ząbki umyć i do łóżeczka idziecie. Sara też idzie, nie kicia?
    
    - Co tak chichoczesz? - pyta Ase, trzymając policzek na czubku głowy – Wiem, że koniec jest ładny, ale...
    
    - Nic, idziemy umyć zęby z Aiszą i spać. - odpowiadam jej, wciąż chichocząc – Dobranoc, siostra.
    
    Biorę kotkę pod ramię, otulając ją i prowadzę do łazienki. Pokazuje jej szczoteczkę i nakładam pastę. Wyciąga dłoń, ale pacam ją lekko. Pokazuje by otworzyła buzię. Nieco zdziwiona wykonuje polecenie i jak małemu dziecku szoruje jej ząbki, trzymając za brodę i patrząc cały czas w oczy. Podaje jej kubeczek z wodą, po czym sama zabieram się za swoje.
    
    Po skończeniu, całuje ją leciutko w czoło z świeżym, miętowym ...
«12...101112...15»