Wlascicielka, vol 3: Potwory, Stwory, Ludzie
Data: 27.11.2018,
Kategorie:
BDSM
Autor: Konrad Milewicz, Źródło: SexOpowiadania
... odpowiadam mu sucho, sztywno – Tata miał fantazje do imion.
- Zabawne. - uśmiecha się znów, pełen jadu – Matka chciała podkreślić, że jestem synem Dawida nazywając mnie Salomon. Zawsze to powtarzała.
- Ale jego mądrości pan nie dostał. - odpowiadam mu równie jadowicie, wciąż zła – Wie pan, król Izraela, słynący z swej mądrości i inne takie...
- Albo też człowiek pokoju, mała dziewczynko. - skłania się lekko z śmiechem, po czym ściska dłoń mojej matki, cioteczki i na końcu Majka otula go swoimi łapskami przytulając, co wzbudza we mnie obrzydzenie, a jej rozbawienie – Do widzenia. - i wychodzi, a ciocia zamka za nim drzwi.
Mama nawet nie odwróciła przez cały ten czas swojej głowy, by na mnie spojrzeć. Kara, to zawsze są kary. Nie jesteśmy kundlami, które kulą się na sam jej widok, tylko jej dziećmi. Rozpieścił córki. Jasne. Bo chcemy mówić prawdę, tak jak zwykle kazał nam tata?
- Mamo... - zaczynam, podnosząc się z górnego stopnia – Przecież on...
- Odwieziesz mnie do domu? - pyta jedynie Majki, która kiwa pospiesznie głową – Asenata chyba nie jest w stanie, więc niech zostanie tutaj.
- Zabierzemy też małą do domu, Sara niedługo się obudzi. - mówi jej ciocia, zupełnie jakby nikt mnie nie słyszał, po czym znów zwraca się do mamy – Pewnie by nas za to znienawidził... Zadzwonię do Kellara, Dawid i jego ojciec się przyjaźnili mimo różnic w charakterze.
- Markus miał wpływy, Dawid wiedzę. - odpowiada jej mama, kiwając głową – Niech załatwi to cicho i ...
... szybko, jak za starych czasów. Młodzi dzisiaj nie rozumieją, jak było wtedy trudno. - wychodzi bez pożegnania.
Ciocia mówi coś Majce po kociemu, po czym dołącza do mamy, a kuzynka mija mnie patrząc na mnie z tym rozczarowaniem i złością, po czym znika w kojcu. Wraca z Oszką idącą z swoim pluszakiem pod ramieniem, a za nimi nieśmiało drepcze kotka dzwoniąc kajdankami. Oszka staje na chwile przed mną i mocno mnie przytula do siebie. Nadal nie jest to to samo, co wtedy, gdy wyżaliłam się Sarze. To jej zwykły, przesadny ścisk, odruchowy. Bo ją tego nauczono lub podpatrzyła u niej. Jest jedynie wzbierający się żal, kolejna fala smutku wzmagana alkoholem i rozczarowań, że rozkosz znika. Puszcza mnie i całuje leciutko w usta. Nie powinnam jej na to pozwalać. Aisza przygląda się temu, jakby zastanawiając.
- Majka mówiła, że mama też się bała tego złego pana. - mówi blondynka, patrząc mi prosto w oczy – A ona nie bała się nawet pana Dawida, więc ten musiał być straszny jak Discord! - uśmiecham się, nie rozumiejąc – Ale Fluttershy przekonała go, że przyjaźń jest ważna, więc stał się dobry. Może więc i my musimy mu to pokazać? - po czym kładzie głowę na mój biust – I nie krzycz dużo. - wskazuje kotkę, która pochyla głowę - Ona się wtedy boi i myśli, że zrobisz jej krzywdę. A to jest złe. - odsuwa się, całuje leciutko w usta. Nie powinnam jej na to pozwalać. - Pa pa Taly. - schodzi po schodach
- Widzisz? - dźga mnie łokciem ruda – Nie chodziła jak my do szkoły, ale miała najlepszego ...