1. Domek nad jeziorem cz.


    Data: 28.11.2018, Autor: blackeyesgirl, Źródło: Lol24

    ... zaskakująco duże. Chwycił jedną i zaczął ją ugniatać z wyczuciem. Nad drugą zaś się pochylił i musnął sutek językiem. Czuł, jak stwardniał. Objął go ustami i zaczął go ssać. Robił to tak długo, aż zaczęła się wyginać z rozkoszy. Wsunęła palce w jego włosy i mruczała jak kotka. Nagle odwrócił ją do siebie tyłem i powoli zdjął ostatnią część garderoby, jaka na niej została.
    
    - Wypnij swój zgrabny tyłeczek – powiedział stanowczym tonem.
    
    Posłuszne wykonała polecenie i czekała, aż w nią wejdzie. Najpierw jednak zamierzał ją trochę podrażnić. Przesuwał twardym członkiem po wargach sromowych, rozprowadzał wilgoć po całej cipce. Dłonią masował jej brzuch, po czym zjechał palcami niżej, aż do ociekającej sokami szparki. Odnalazł punkt G i zaczął go drażnić opuszkiem palca. Czuł, jak wypina się coraz bardziej, chcąc się nadziać na kutasa.
    
    - Wejdź we mnie w końcu, chcę cię w sobie całego! – krzyknęła rozjuszona jego gierkami.
    
    - Coś ty taka nerwowa – mruknął, po czym jeden gwałtownym ruchem rozepchał jej cipkę.
    
    - Oooh taaak – wyjęczała.
    
    Od razu narzucił szybkie tempo. Wiedział, że wytrzyma długo. Ją zaś dzieliły sekundy od orgazmu. Wkładał i wyjmował penisa w jej szparkę z zawrotną prędkością, z każdym pchnięciem jęczała głośniej, w końcu ...
    ... wygięła się w łuk. Nie zaprzestał penetracji. Wciąż posuwał ją mocno i szybko, tak długo, aż opadła z sił.
    
    - Już wystarczy, nie ustoję dłużej – wydusiła słabym głosem, czując, że zaraz straci władzę w nogach.
    
    - Chodź na kanapę.
    
    Zaprowadził ją wyznaczonego miejsca i położył się. Wiedziała co ma robić. Usiadła na nim nabijając się na sztywnego kutasa.
    
    - Uwielbiam się z tobą pieprzyć – wymruczała, czując, jak wypełnia jej cipkę po same brzegi.
    
    Skakała na nim do utraty sił, w końcu opadła na niego i musiał przejąć inicjatywę. Poruszał miarowo biodrami, aż poczuł skurcze jej cipki i w końcu sam doszedł. Oddychali ciężko, jakby przebiegli maraton.
    
    - Zaraz pewnie wrócą – zauważyła trzeźwo.
    
    - Wiem.
    
    Wstał, doprowadził się do porządku i zabrał się za kończenie kolacji. Przez chwilę mierzyła go wzrokiem, nie rozumiejąc, jak może od tak wstać i zająć się czymś innym. Po tak dobrym i wyczerpującym seksie nie miała siły już na nic. Pozbierała swoje ubrania, a raczej to, co z nich zostało i poszła do swojego pokoju, rzucając na odchodnym:
    
    - Powiedz im, że nie jestem głodna i źle się czuję. Dobranoc.
    
    - I tak się pewnie jeszcze dziś zobaczymy.
    
    Przystanęła na schodach, parząc na niego bacznie.
    
    - Chyba nie myślisz, że z tobą skończyłem. 
«12»