1. Wdowiec - Prolog


    Data: 29.11.2018, Autor: Tatulek, Źródło: Lol24

    - Witam Pana tu młodszy aspirant M. czy mógłby Pan przyjechać do Szpitala wojewódzkiego, Pana żona i córka miały wypadek. - ten telefon zastał mnie w biurze gdy kończyłem pracę
    
    - Czy nic im się nie stało? - zapytałem takim głosem jakby mi ktoś stanął na gardle.
    
    - Proszę przyjechać bo to nie jest rozmowa na telefon, czy chce Pan abyśmy przysłali po Pana radiowóz?
    
    - Nie biorę taksówkę i już jadę - zdążyłem odpowiedzieć i już biegłem przed biuro gdzie czując że coś jest nie tak asystentka zamawiała mi taksówkę.
    
    Nie pamiętam trasy z biura do szpitala, tylko cały czas słyszałem tekst tego policjanta. Gdy tylko dojechaliśmy pod szpital wyskoczyłem z taksówki jak poparzony, rzucając taksówkarzowi pieniądze i pobiegłem na izbę, tam z miejsca usłyszałem płacz mojej 3-letniej córki, wbiegłem do sali i od razu wziąłem ją w ramiona, ona mnie przytuliła i chlipała.
    
    - Czy ktoś może mi powiedzieć co się stało - zapytałem tuląc córkę
    
    - W pana żonę wjechał pijany kierowca i uderzył od strony kierowcy, zona jest w stanie ciężkim ma uszkodzenia wielonarządowe i najprawdopodobniej pęknięty kręgosłup, jesteśmy w trakcie badań ale najbliższe 24 godziny pokażą jak będzie.
    
    - a ten pijany? on żyje?
    
    - tak jest pilnowany przez policjantów - odpowiedział lekarz - wie pan to taki młokos i syn jakiegoś polityka więc rozumie pan że sprawa jest ciężka, tatuś ma znajomości i takie tam a my dostaliśmy polecenie z góry że mamy się nim jak najlepiej zająć, ehh... szkoda słów...
    
    - za ...
    ... ile będę mógł się zobaczyć z moją żoną?
    
    - jest teraz na sali operacyjnej, jak dowiem się więcej dam panu znać a teraz jeśli pan pozwoli chciałbym zbadać do końca pana córkę.
    
    Badanie nie wykazało wiele bo oprócz małych zadrapań od potłuczonego szkła z moim małym skarbem było jak najbardziej w porządku. Po badaniach z dzieckiem na ręku dzwoniłem do rodziny i znajomych informując o wypadku. na koniec zostawiłem sobie dwa telefony, pierwszy do asystentki aby odwołała moje wszystkie spotkania do końca tygodnia mówiąc jej po krotce co się stało, a drugi to chyba najważniejszy z tych wszystkich telefonów wykonanych dzisiaj, musiałem zadzwonić do mojego informatora.
    
    - część czekałem na twój telefon - zaczął rozmowę mimo iż ja jeszcze nic nie powiedziałem - wiem o całej sprawie choć media nasze regionalne zastanawiają się czy ruszać ten temat czy nie, w każdym razie jak już się dowiedziałem przyjdzie do ciebie jego adwokat aby nie robić szumu i zaproponuje tobie jakaś kasę na otarcie łez, ale ponieważ dla ciebie będzie to obraza najprawdopodobniej wyśle jakiegoś silnorękiego, już nadałem cynk ze nikt ma nie brać zlecenia na ciebie a jak się dowiedzą ze ktoś wziął to czekam na informacje za która sowicie zapłacę.
    
    - Dzięki, widzę ze pomyślałeś o wszystkim, wiesz ze za wszystko zapłacę, zresztą jak zawsze - odparłem
    
    - daj spokój, dzięki tobie ostatnio sporo zarobiłem a coś takiego to taki mój mały rewanż, swoja droga wiesz ze ten gówniarz już 3 albo 4 raz w kogoś wjechał i ...
«123»