197siedem (3)
Data: 11.12.2018,
Kategorie:
Lesbijki
Pierwszy raz
Autor: monikajastrzebska, Źródło: xHamster
... trzech osób.
– No i co dalej? – Ania była ciekawa finału.
– Ty kończ. – Dorotka miauknęła w kierunku Joli. – Masz dar opowiadania. Ja sobie pomyślę i powspominam.
– One obie doszły chyba jednocześnie i padły jak nieżywe. Po pięciu minutach mała się podniosła, uśmiechnęła i powiedziała, że idzie zobaczyć, co u Michała. Wróciła po dłuższej chwili i poinformowała nas, że Michał śpi i zapytała, gdzie jest łazienka i czy może się jeszcze napić. Wychyliła szklankę, jakby to była woda i poszła pod prysznic. My siedzimy, komentujemy to, co się właśnie wydarzyło i prawie o niej zapomniałyśmy, to znaczy o tym, że ona poszła do łazienki.
– I całujemy się. Nie zapominaj, że całowałyśmy się cały czas.
– Całowałyśmy się, to prawda. – przyznała Jola. – I w pewnym momencie mała wchodzi w samych majtkach, cała mokra, patrzy na nas i przepraszając Dorotkę, mówi do mnie, że my mamy jeszcze rachunki do wyrównania. I zaczyna mnie całować. Ja nie wiem, co się dzieje, a ta rozpina mi bluzkę, całuje mnie po piersiach i zaczyna się dobierać do mojej cipki. Mała tej nocy była niezmordowana. Kochała się z nami na zmianę do samego rana.
– Jak to pięknie Jolu opowiedziałaś. – rozmarzyła się Dorotka. – Lubię prawników za ich oratorskie przemowy. Gdybyś w sądzie mówiła o takich rzeczach, byłabym tam stałym gościem. Ja pamiętam taki moment, kiedy jednocześnie pieściłyśmy jej cipkę i się całowałyśmy. Miałaś całą buzię w jej sokach. Byłaś taka słodka.
– Po tym wszystkim Michał nie ...
... odzywał się do Dorotki przez dwa miesiące, mam rację?
– Tak było. – potwierdziła Dorotka. – Chyba nawet dłużej.
– A małą spotkałam któregoś dnia na mieście. Powiedziała, że nie jest już co prawda z Michałem, ale że chętnie się z nami umówi, to znaczy ze mną i Dorotką. Rzuciła jeszcze, że nasze cipki były słodkie i zanim zdążyłam coś odpowiedzieć, dała mi buzi na samym środku rynku.
– Kochana Ewa. Nie wiedziałam, że ją spotkałaś. Jej cipka też była słodka … O Boże. – Dorotka przestraszyła się sama siebie. – Masz rację. Po trzecim wchodzę na orbitę. A co ty o tym sądzisz Aniu? – zapytała. – To znaczy o tej naszej przygodzie?
– Jeśli myślałyście, że pozostanę obojętna, to byłyście w błędzie. To chamstwo opowiadać komuś takie historie.
– To znaczy, że ci się spodobało?
– Jesteście po prostu niemoralne. Idę do siebie, a wy się możecie tutaj gzić we dwie.
– A ty co, zwariowałaś? – zaoponowała Jola. – Przecież dopiero zaczęłyśmy. Nigdzie nie idziesz. Nie ma mowy. Zmieścimy się tu we trójkę.
– A nie mówiłam, że dobra zabawa zaczyna się od trzech osób? – triumfowała Dorotka.
(5 marca 1977, wolna sobota, po południu)
Zamiast samotnej nocy, pierwszy w moim życiu trójkąt. Brzmi to trywialnie, ale było miło. Jola, Dorotka i ja.
– O czym myślisz?
– O trójkącie.
– O trójkącie? – Jola wydała się zaskoczona. – A … o tym trójkącie?
– O moim pierwszym w życiu łóżkowym trójkącie. – Ania dwa ostatnie słowa wymówiła z wyraźnym namaszczeniem.
– Jeśli o mnie ...