Nagroda
Data: 17.12.2018,
Kategorie:
Inne,
Autor: Indragor, Źródło: SexOpowiadania
... objąłem ją całą w posiadanie. Przestałem całować, ukląkłem przed moją księżniczką i zanim zdążyła coś powiedzieć, ja już przesuwałem w dół suwak w jej spodniach.– Arek, puść, bo za bardzo się podniecę i znów nie zapanuję nad sobą! – ostrzegła mnie.Nie zwracałem na to uwagi. Ściągnąłem dżinsy z jej tyłka z niemałym trudem, za to razem z majtkami. Teraz dla odmiany wsunąłem między jej nogi język. Drgnęła i wydała z siebie dźwięk rozkoszy, gdy poczuła na swoim czułym miejscu mój języczek. Pieściłem ją tak może z minutę, gdy nagle podniosła mnie z kolan.– Rozbieraj się!Jej zdecydowany głos wykluczał nieposłuszeństwo więc wkrótce stałem nagi, z obnażonym „Excaliburem” gotowym do walki. Ona też zrzuciła wszystkie ciuchy, poza czarnym stanikiem. Pchnęła mnie dość mocno, władczo, w kierunku najbliższego siedzenia. Tracąc równowagę opadłem na kanapę. Usiadła na moich kolanach łapiąc w rękę mój nagi miecz, po czym bez ceregieli włożyła go sobie do pochwy. Moje poczucie sprawowania niepodzielnej władzy nad tą kobietą prysło jak bańka mydlana. To ona teraz rządziła, a ja nie miałem nic do powiedzenia. Nic a nic.Robiła mniejsze i większe kółeczka biodrami, to przyspieszając to zwalniając, to przesuwając się w górę i w dół na moim palu, sprawiając sobie jak największą przyjemność. Mnie zresztą też.– Jak mi dobrze – szepnęła. – Jejku… jak dobrze… pchaj mocno – jęknęła po chwili zaciskając dłonie na moich ramionach.Zacząłem mocno pracować biodrami, aby jak najbardziej zadowolić panią Ewę. ...
... Jęknąłem cicho, czując jak ponownie wytrysnąłem. Niezadługo pani Ewa jęknęła, a bliższe prawdy byłoby powiedzieć, pisnęła i kilka sekund po tym opadła na mój tors. Objęliśmy się nawzajem, a ja po chwili zacząłem gładzić te jej cudowne rude włosy.– Jej, pani profesor – odezwałem się z podziwem, gdy już zeszła ze mnie – ależ pani jest niesamowita!Musiałem to powiedzieć po tym wszystkim, co ze mną wyrabiała.– Zaskoczyłam cię? – I nie czekając na odpowiedź dodała wesoło – to dobrze.Mrugnęła do mnie okiem i zaczęła się ubierać. Poszedłem w jej ślady. Byłem wykończony, nie tylko nocnym seksem, ale też wydarzeniami związanymi z olimpiadą. Chciało mi się spać. Usiedliśmy obok siebie, nasze uda się stykały, koła pociągu monotonnie stukały. Było mi bardzo przyjemnie. Przytuliłem się do mojej Ginewry i zaraz zasnąłem.– Arek... Areczku... obudź się. – Mierzwiła mi delikatnie włosy próbując obudzić.Już nie spałem, ale było mi tak dobrze, tak przyjemnie w jej ramionach, że nie chciało mi się w ogóle otwierać oczu. Musiałem jednak się ruszyć. Czułem ogromne ciśnienie poniżej brzucha. Nie był to jednak napierający na spodnie członek, a pęcherz grożący eksplozją. Z niechęcią wyswobodziłem się z jej ramion, rzuciłem grzeczne „dzień dobry” i pognałem do kibelka.– Będziemy na miejscu za jakieś pół godziny – powiedziała, gdy już wróciłem.Na dworze zaczynało robić się jasno. Wróciliśmy rozmową do olimpijskich wydarzeń, omijając nocne sekscesy. Nie dało się jednak ich ominąć całkowicie.– Tylko nie ...