-
Kradzież w szpitalu
Data: 22.12.2018, Kategorie: Anal BDSM Fetysz Lesbijki Autor: Karolina, Źródło: Pornzone
... była w stanie myśleć o niczym innym jak o bezlitosnej kobiecie wymierzającej jej zasłużoną karę. Po zaordynowanych 33 uderzeniach siostra kazała dziewczynie wstać i oprzeć się rękoma o biurko, tak by łatwiej jej było wykonywać uderzenia paskiem. Wyjęła z szuflady skórzany gruby pasek przygotowany na takie okazje. Młoda stażystka podczas każdego uderzenia zwijała się z bólu tak ze po pięciu pierwszych razach nie mogła utrzymać moczu i popuściła. Po nodze poleciała jej strużka moczu co nie uszło uwadze siostry przełożonej. Ta dokończyła lanie i kazała się stażystce rozebrać do naga, to była bowiem pierwsza część kary dla złodziejki. W czasie gdy dziewczyna zdejmowała kolejne elementy uniformu, siostra oddziałowa zostawiła do rozpuszczenia kawałek mydła w ciepłej wodzie do przygotowania dwóch litrów roztworu lewatywy. Przed samą lewatywą wyciągnęła z pudełka jeden z czopków, mówiąc że skoro tak lubi czopki doodbytnicze to powinna choć kilka jej zaaplikować. W tym celu nałożyła lateksowe niebieskie rękawiczki i posmarowała palec odrobiną żelu. Stażystka położyła się na leżance z nogami podniesionymi do góry. Siostra oddziałowa jedną ręką trzymała jej nogi w górze tak jak małemu dziecku przy podobnych zabiegach, drugą zaś pomasowała malutka dziewiczą dziurkę młodej dziewczyny, włożyła jeden palec do połowy i sprawdzała reakcję swojej ofiary – stażystka wzdrygnęła się, na twarzy pojawił się grymas strachu, wstydu ale o dziwo również rumieniec oznaczający odczuwana ...
... przyjemność. Pielęgniarka poszła dalej i włożyła jej do odbytu cały palec i zauważyła jak z wejścia do pochwy wypływają soki młodej dziewczyny. Siostra oddziałowa wiedziała że to będzie bardzo długa noc i na jednej lewatywie z czopkiem się nie skończy. Nie chciała złodziejce sprawiać przyjemności dlatego kara miała być dotkliwa. Szybkim ruchem wyjęła palec z odbytu dziewczyny, która podskoczyła z bólu. Sprawnym i wyćwiczonym ruchem włożyła czopek do dziewczęcej pupy, po chwili kolejny, i następny. W sumie zaaplikowanych czopków było pięć. Trochę to trwało za nim wszystkie się rozpuściły doprowadzając do rozpaczy młoda pielęgniarkę. Takiego bólu i upokorzenia jeszcze nigdy nie odczuła, nawet wtedy kiedy jej mama karała ją za każde przewinienie siarczystym laniem paskiem taty. Masa zmieszanego kału i czopków domagała się opuszczenia ciała młodej kobiety, lecz siostra oddziałowa nie pozwalała na wypróżnienie. Dziewczyna wiła się w konwulsjach, przez jej ciało przechodziły skurcze a piękna gładka skóra pokryła się rosą potu. Zbawienie przyszło po 20 minutach. Siostra pozwoliła dziewczynie skorzystać z toalety. Po powrocie czekała na nią lewatywa, ulubiony zabieg siostry oddziałowej, dzięki któremu zamieniała prawdziwych macho w małych płaczliwych chłopców a krnąbrne kobiety w potulne owieczki. Jedno z wielu zabiegów dyscyplinujących, którego dopuszczała się bezlitosna siostra oddziałowa. Na widok pękatego worka z mydlinami dziewczyna rozpłakała się, błagalnym głosem prosiła by ...