1. Wendy cz.3 / Seks po kłótni smakuje inaczej


    Data: 23.12.2018, Autor: WendyClark, Źródło: Lol24

    ... prysznic.
    
    Byłam na niego wkurzona, wiele naszych wyjść kończyło się właśnie tak.
    
    To przecież nie moja wina, że jakiś facet ślini się na widok mojego tyłka! Mogę ubierać się w habit lub przytyć, tylko po co? Mark wyszedł z łazienki, cały mokry, przepasany ręcznikiem. Nic nie mówił, patrzył, jak siedziałam na blacie w kuchni w jego koszuli, trzymając z dłoniach gorącą kawę. Podszedł do mnie, wziął kubek i odstawił na znaczną odległość. Uśmiechnął się, pocałował mnie, po czym jednym szybkim ruchem rozerwał koszulę, którą miałam na sobie. Guziki rozsypały się po podłodze. Zdjął ją, zsunął powoli ręcznik, wziął mnie na ręce, a ja oplotłam go nagimi udami. Czuł, że już jestem mokra, a sutki twardnieją z każdą sekundą. Oparł moje plecy o ścianę i wszedł we mnie równie szybko, jak rozrywał koszulę. Poczułam go w sobie, idealnie mnie wypełniał. Zaczął poruszać biodrami, wbiłam mu paznokcie w plecy, jęczałam do ucha. Przyspieszył, moje pośladki dotykały raz za razem zimnej, białej ściany. Rżnął mnie wciąż mocniej i ...
    ... mocniej, a ja krzyczałam z podniecenia. Nieważne, że sąsiedzi mogli usłyszeć, w tamtej chwili liczyło się tylko to, że wbijał się we mnie rytmicznie, a ja byłam cała mokra. Było mi tak dobrze!
    
    - Wciąż masz ochotę na kelnera? Zaraz o nim zapomnisz!
    
    Zapomnisz? Już dawno o nim nie myślałam. Liczył się tylko ogromny kutas, który wchodził we mnie, posuwając mnie coraz szybciej i szybciej oraz to, jak pieścił właśnie językiem moje sutki. Wziął mnie na ręce, i rzucił na kanapę, po czym spuścił moje nogi, tak żebym mogła na kolanach opierać się o kanapę. Był z tyłu. Rżnął mnie szybko i mocno, na szyi czułam jego oddech. Jęczałam głośno i błagałam, by posuwał mnie dalej, by czuć każdy milimetr jego członka w sobie. Złapał mnie mocno za włosy i chwilę później doszedł, zalewając mnie falą ciepłej spermy, która ciekła po moich nogach. Byłam wykończona i tak cudownie zmęczona.
    
    Kłótnie nie należały do najlepszych wspomnień, ale to w jaki sposób się godziliśmy, rekompensowało wszystko. Szkoda tylko koszuli – lubiłam ją. 
«12»