1. Jebanko


    Data: 28.12.2018, Kategorie: Sex grupowy Autor: anonim, Źródło: Fikumiku

    Gra w brydża jest rozrywką wymagającą od graczy dużej inteligencji, dobrej pamięci, umiejętności obserwacji oraz zrozumienia partnera.Adam organizował u siebie cotygodniowe partyjki tej szlachetnej gry. Jego trzej koledzy równie zapaleni jak on spotykali się co piątek by po całym tygodniu pracy móc spotkać się przy lampce koniaku i pasjonować się karcianą rozrywką. Zawsze grali w stałych parach, Adam z Andrzejem a Marcin z Pawłem. Do tego stopnia pasjonowały ich te spotkania, że zrobili do tej gry specjalny stół. Był to duży mebel tak że siedzący przy nim mogli swobodnie wyciągnąć pod nim nogi a z drugiej strony mieli łatwy dostęp do rzucanych na środek kart. Rozległy blat stołu był przykryty zielonym suknem, które po bokach zwisało z dużym nadmiarem. To spotkanie było nietypowe bo nie odbywało się jak zwykle w piątek lecz we środę, ale to z tego powody, że wszyscy czterej właśnie w tym czasie mieli urlop. Lipcowy, ciepły ale nie upalny wieczór zapowiadał się przyjemnie, stół czekał ustawiony na tarasie szczelnie obrośniętym winoroślą. Adam wyjaśnił, że jego żona przygotowała chłodny kompot i poszła do sąsiadki na "babskie pogaduszki". Przyjaciele zasiedli do ulubionej gry. Zaletą tych spotkań w przeciwieństwie do klubów brydżowych było to, że panowała na nich pełna swoboda i na przykład sportowe szorty i koszulki z krótkim rękawem nikogo nie dziwiły. I właśnie tak byli ubrani wszyscy czterej, swobodnie i lekko, stosownie do panującej aury. Gra rozpoczęła się jak zwykle, ...
    ... ale już przy drugim rozdaniu zaczęło się dziać coś dziwnego. Adam rozgrywał partię, Andrzej wyłożył karty i siedział z głupawą miną, na której malował się całkiem brzydki uśmiech. Po zwycięskim rozegraniu przez Adama tego rozdania, Andrzej podczas licytacji był roztargniony do granic, że aż Paweł zapytał go czy chce dalej grać, bo zaczyna go drażnić. Ale po chwili to właśnie Paweł zaczął się zachowywać zupełnie podobnie. Adam siedział spokojnie z lekkim uśmieszkiem na twarzy i tylko on był w miarę skupiony na grze bo i Marcin po pewnym czasie zaczął zachowywać się podobnie, dziwnie. Wreszcie gospodarz domu wstał od stołu odsuwając krzesło i z ciągle malującym uśmieszkiem na twarzy oznajmił: - Panowie, widzę, że już wszyscy przywitaliście się z moją żoną. - i od strony wolnego krzesła z pod stołu wyszła Lidia, żona Adama. Miała na sobie tylko czarną przezroczystą koszulkę z szeleczkami, wyglądała niesamowicie podniecająco. Pewnie nimfy, które na bagnach kusiły wędrowców wciągając ich w topiel wyglądały podobnie, zniewalająco pięknie i ponętnie. Mężczyźnie na taki widok serce przyspiesza rytm a między nogami robi się sztywno. Kobieta oblizała wilgotne usta i wyzywająco się uśmiechając rzekła: - Witam właścicieli. - Chłopaki, moja Li ma dzisiaj urodziny, mam nadzieją, że dacie jej jakieś prezenty? Wszyscy trzej siedzieli z twarzami jak barany, osłupieni i zachęceni przez sprawne usta Li. A ona właśnie weszła na stół i usiadła na kartach rozłożonych przez Andrzeja, położyła się na ...
«1234»