1. Łojciec chrzestny. CZĘŚĆ 1


    Data: 15.01.2019, Kategorie: Rodzinka, Autor: Manfred, Źródło: Fikumiku

    ... nóżki. Gdy wyrzucił z siebie wszystko, jego uścisk zelżał i delikatnie gładząc bratanicę, mężczyzna wyczyścił jej rajtuzy. Następnie ona przysunęła się do niego i zlizała mu z brzucha spermę, musiała przecież sprawdzić, jak to smakuje. - Dzięki, Gaba – wydyszał jej po chwili w twarz. - Nie, to ja tobie dziękuję, wujek, że dałeś mi taką dobra lekcję. Myślę, że to mi się bardziej przyda, niż to, co mnie uczą w szkole – uśmiechnęła się. Albert odwzajemnił uśmiech i pogładził ją po pobudzonej znów cipeczce. - Na dzisiaj dość nauki – rzekł – ja i mój „przyjaciel” – tu wskazał na swego oklapłego teraz penisa - musimy odpocząć i się wyspać. A jutro kolejna lekcja. Gabrysia wstała, na co Albert klepnął ją w pośladek, aż się zatrząsł, po czym podciągnął spodnie i wyszedł, zostawiając nagą chrześniaczkę samą w kuchni. CZĘŚĆ 2 Minęły dwa lata, odkąd Gabrysia zamieszkała ze swoim ojcem chrzestnym. Przez ten czas nauczyła się od niego wiele, a także doznała dzięki niemu mnóstwo rozkoszy. Teraz była piękną, siedemnastoletnią dziewczyną, wysoką i chudą, z bardzo seksownym tyłeczkiem i niewielkimi, aczkolwiek jędrnymi piersiami. Mimo swego atrakcyjnego wyglądu wciąż jednak pozostawała dziewicą – bała się to zrobić z obcym chłopakiem, a wujek do tej pory jakoś nie zabrał się za rozdziewiczanie jej. Może to i dobrze – myślała sobie, gdyż nie była wciąż pewna, czy jest na to gotowa. Wiedziała jednak, że kiedyś i tak będzie musiała przejść przez ten trudny, jednakże przyjemny rytuał, a najlepiej ...
    ... byłoby to zrobić z kimś tak bliskim, jak właśnie wujek Albert. Póki co czekała, aż nadarzy się po temu dogodna okazja… Pan Albert napuścił wodę do wielkiej wanny, rozebrał się i wszedł do środka. Odetchnął z ulgą po męczącym dniu i zapalił kubańskie cygaro. Zaciągnął się i powoli wypuścił z ust dym, który zmieszał się z parą unoszącą się nad gorącą wodą. Leżał tak zrelaksowany, gdy po paru minutach ktoś zdecydował się mu przeszkodzić. Wiedział zresztą, kto to puka, była to na pewno Gabrysia. - Co jest?! – Krzyknął z lekką złością. - Mogę wejść, wujku? – Odkrzyknęła mu zza drzwi chrześniaczka. - A po co? - Mam do ciebie sprawę. - Nie możesz poczekać, aż wyjdę? - Wolałabym teraz, póki jesteś w wannie… - No to wchodź, jak musisz. Drzwi otworzyły się i do łazienki seksownym krokiem weszła Gabrysia. Miała na sobie jedynie kusą koszulkę, pod którą piersi podskakiwały kusząco, gdy stawiała kroki, oraz zmysłowe, białe, koronkowe majteczki na tyłku. Często tak chodziła po domu, widocznie nie zdawała sobie sprawy, jak taki widok działa na mężczyzn. Albert poczuł, jak pod osłoną piany jego przyrodzenie rośnie w szybkim tempie. Dziewczyna podeszła do wanny i uśmiechnęła się do wujka widząc, jak ten nie może oderwać od niej wzroku. - Gaba, czy ty chcesz, bym kiedyś dostał przez ciebie zawału? – Spytał Al z udawaną złością. - Masz mocne serce, raczej ci to nie grozi – odpowiedziała mu wesoło, zadzierając gołą nogę i stawiając ją na poręczy wanny. - No, nie byłbym taki pewien… - mówiąc to, ...
«12...678...18»